Cytat:
Napisał Pan Elf Mnie się wydaje śmieszna w pozytywnym znaczeniu i daje możliwość do fajnych rozmów na ten temat czy też reakcji otoczenia na tę nazwę, co równa się zabawnym sytuacjom. To dużo oryginalniejsze i ciekawsze niż fruwanie na statku o jakże męskiej, budzącej postrach wśród pospólstwa nazwie jak "Destroyer", "Conqueror" czy inny "Vanquisher". |
Zgodzę się z
Panem Elfem. Nazwę przyznam bez bicia wymyśliłem w pośpiechu, ale Stella mi się spodobała właśnie przez miękkość i żeńskość. W końcu stereotypowo często faceci nazywają auta feminizując je, albo choćby nazwy ulubionych gitar (sam gram i dałem jej nazwę "IRIS" co przyszło jakoś naturalnie).