Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-03-2020, 13:46   #10
Pan Elf
 
Pan Elf's Avatar
 
Reputacja: 1 Pan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputację
“Dzięki, Pax. Idę”.

Vesper wklepała na prędko trzy słowa i wysłała je w odpowiedzi na wiadomość. Siedem miesięcy spędzonych na planecie w zupełności wystarczyło, by zyskać odpowiednią ilość kontaktów. Zaradnemu człowiekowi wystarczyłaby połowa tego czasu. Skye wytworzyła siatkę potencjalnie istotnych znajomości już w pierwszych czterech tygodniach pobytu w Ledtuh, później sukcesywnie ją rozwijając o mniej ważne osobistości.
Barmana z “Przyjaciela Dokera” dołączyła do swojej kolekcji dwa miesiące temu, pomagając mu pozbyć się natrętnych wizyt jednego z mniejszych gangów. Obyło się bez użycia blasterów, wystarczył jedynie dostęp do informacji, drobny szantaż i propozycja układu. Dzięki temu ona zyskała informatora, Pax miał spokój ze strony nachodzącego go gangu podrzędnych rozbójników, a oni nie musieli obawiać się niekorzyści płynących z drobnego handlu przyprawą na terenie Ivocmocro.

Kierując się do portowej kantyny, Vesper zastanawiała się jacy będą ci najemnicy i co tak naprawdę mieli do zaoferowania, że Tel Amid postanowił właśnie ich zatrudnić. Nie spodziewała się wcale fajerwerków, bo do takiej roboty mógł nająć pierwszą lepszą grupkę kosmicznych piratów, ale była po prostu ciekawa. Może nawet miała nadzieję, że będą się czymś wyróżniać. I zdecydowanie liczyła, że nie będzie wśród nich kolejnego cholernego Twi’leka.

Przynajmniej na tym ostatnim się nie zawiodła, kiedy rozsunęły się przed nią drzwi kantyny. Weszła do środka, przyglądając się z zaciekawieniem droidowi wywijającemu piruety drobną i zdecydowanie przerażoną Twi’lekanką. Vesper przeniosła spojrzenie na siedzącego przy jednym ze stolików Twi’leka, który przyglądał się tańczącej parze z osłupieniem na twarzy. Bez cienia wątpliwości uznała, że żadne z tej dwójki nie było poszukiwanymi przez nią najemnikami. Inaczej było z droidem i pozostałą dwójką gości, którzy zdecydowanie odstawali od zwykłych obywateli Ledtuh.
- Miło w końcu zobaczyć kogoś bez lekku na głowie - powiedziała, podchodząc do baru, przy którym siedzieli. - Vesper Skye - przedstawiła się, rzucając im krótkie spojrzenie niebieskich oczu, po czym zagłębiła się w swoim persocomie. - Napoje na koszt Tel Amida. Pax, przesyłam ci właśnie kredyty. Bądźcie tak mili i wezwijcie tu swojego droida, zanim zatańczy tę kobietę na śmierć. Czas porozmawiać o interesach. - Ostatnie zdanie wypowiedziała z lekkim uśmiechem, z powrotem unosząc wzrok na najemników.
 

Ostatnio edytowane przez Pan Elf : 05-03-2020 o 15:14.
Pan Elf jest offline