Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-03-2020, 22:39   #39
Jaracz
 
Jaracz's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputację
Qara poklepał wierzchowca po karku i zsunął się z niego sycząc pod nosem "Aaaa....sasasasa..." bowiem dłuższa jazda poobcierała go tu i ówdzie. Osioł natomiast, bez ciężaru swego pana wyprostował się i jakby nabrał sił. Zwierzę powiodło zaskoczonym, pełnym nadziei spojrzeniem lecz gdy mnich przywiązał go gałęzi natychmiast posmutniał. Było to bowiem mądre zwierzę. Wiedziało że ciężar wróci. Należało więc poświęcić te wolne chwile zbieraniu sił. Osioł zapamiętale zaczął jeść trawę.

Mnich postąpił kilka kroków za Yutu, lecz przystanął i zadarł głowę patrząc na Tsukiyo. Chłodniejszy podmuch wiatru przeszył go delikatnym dreszczem. Zamknął oczy i wciągnął świeży powiew w nozdrza. Otworzył usta, a z gardła popłynął dwudźwięk - świst powietrza wraz z modulowaną samogłoską. Głos wiatru. Zwiastun zmian. Ostrzeżenie dla tych, którzy czynili zło. Nadzieja dla tych, którzy czekali na ratunek.

Qara zacisnął dłonie i nie przestając nucić wykonał prostą katę przesuwając się do przodu i "wychodząc" z drewnianych chodaków. Każdy kolejny ruch ciała pobudzał wewnętrzną energię, z której nauczył się korzystać na Mglistym Szlaku. Z każdym kolejnym krokiem zdawał się rosnąć, choć było to niemożliwe. W jasnym blasku księżyca widać było jak hongolska skóra pokrywa się czarno-białym włosiem, a palce pulchnieją jeszcze bardziej i zwieńczają się pazurami.

Cała przemiana nie trwała długo. Ledwie kilka uderzeń serca, gdy z pulchnego człowieka, mnich przeistoczył się w równie pulchną, ale za to puchatą, humanoidalną pandę... noszącą te same portki co wcześniej.

Śpiew na krótką chwilę zmienił się w warkot lecz nie stracił dwugłosu. Khoomei przeszedł w Kargyra - głęboki świszczący warkot będący dźwiękiem gór - po czym przebrzmiał i ucichł. Pandołak wciągnął powietrze w nozdrza wychwytując nowe zapachy. Był gotów, by zejść do dolinki.
 
Jaracz jest offline