Werner zaczął rzucać paragrafami na poparcie swoich tez o prawie własności do powłoki tragicznie zmarłego Abeba Grimstada, dla korporacji Eterna. Blef miał swoją moc i mocne ugruntowanie w prawie.
Na techniku jednak te słowa nie zrobiły należytego wrażenia.
Spojrzał on tylko kpiąco na Adama, unosząc wysoko brwi.
- No chyba śnisz korposzczurku. To, że przekupiliście grubasa talonami do Maca, to mnie wali. Nie wiem dlaczego ta świnia dostała tak ważne śledztwo, ale mniejsza z tym. Powłoka jest dowodem w sprawie i w dupę sobie możesz wsadzić te swoje paragrafy. Poza tym to krewni denata są przed wami w kolejce, z tego co mi wiadomo. Sędzia nie tylko jeszcze nie podjął decyzji, ale nawet jeszcze nie zapoznał się ze sprawą. Tak, więc szoruj stąd szczurku i wracaj do swojej korponorki i tam czekaj na wieści. Kapiszi?