Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-03-2020, 17:12   #29
Umbree
 
Umbree's Avatar
 
Reputacja: 1 Umbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputację
Agentka Całunu rozglądała się i nasłuchiwała, podążając za Laurą. Dzięki temu, że były bez butów nie robiły zbędnego hałasu, przez co nikt nie mógł się zorientować, że teraz kręcą się po głównej sali, zmierzając do kuchni. No chyba, że przypadkowo trafiłyby na karczmarza, wtedy byłoby gorzej.

Gdy weszły do kuchni, Greta rozejrzała się. Nic specjalnego nie zauważyła w mdłym świetle latarni - ot, kuchnia jak kuchnia. Dopiero Laura pokazała jej ślady na podłodze prowadzące do drzwi nieopodal. Czarnowłosa skrzywiła się nieco, gdy okazały się zamknięte, Laura natomiast nie bardzo i po chwili Greta wiedziała już, dlaczego. Z zainteresowaniem przyglądała się towarzyszce gmerającej w zamku kawałkami drutów i uśmiechnęła się szeroko, gdy Schmith otworzyła drzwi.
- Musisz mnie kiedyś tego nauczyć. Bardzo przydatna umiejętność - wyszeptała do niej, gdy przekraczały próg.

Kolejny pokój był spiżarnią, w której karczmarz trzymał mięso. Patrząc na wiszące na hakach połacie, Grecie przeszło przez myśl, że nie tylko uzyskane ze zwierząt. Było w tym człowieku coś podejrzanego i im dłużej przebywali w tej dziwnej gospodzie, tym Hansen bardziej się w tym przekonaniu utwierdzała.

A już zwłaszcza, gdy znalazły zakrwawiony topór i usłyszały dochodzące spod klapy w podłodze kolejne upiorne jęki. Greta pomyślała, że gdyby teraz nakrył je gospodarz, miałyby ciepło. Bezbronne, same przeciw wielkiemu facetowi, który nie miałby problemu, by sobie z nimi poradzić. Ich karki pękałyby jak zapałki łamane na pół.
- Musimy wracać i powiedzieć o wszystkim chłopakom - powiedziała szeptem do Laury. - Poza tym trzeba wziąć broń; gdyby teraz wszedł tu ten były kat, nie miałybyśmy szans. Chodźmy. Ktokolwiek jest tam na dole, na pewno nam przez ten czas nie ucieknie.

Po tych słowach ruszyła do wyjścia ze spiżarni i kuchni, mając zamiar zawiadomić Bastiana i pozostałych. No i się uzbroić, bo w obecnych okolicznościach, gdy ten paskudny oberżysta gdzieś tam był, czuła się zupełnie bezbronna. A nie chciałaby teraz trafić w jego łapska.
 
Umbree jest offline