- Dziadku wydaje mi się, że zarówno ty jak i Smoki jesteście bytami, które dobra chcąc zło czynią. Nie zaprzeczę, że ludzie i bez waszej pomocy zawsze robili potworności wojny, mordy... Sam nie mam prawa krytykować smoczego gniewu gdyż ta sama emocja i chęć zemsty zżera mnie samego - Broken uświadomił sobie, że rozpływa się w filozofii godnej pijaka szybko wyprostował się starając się wrócić do żołnierskiej modły, aby nie stracić tej okazji do przekonania Kościeja. - Odpowiadając na wasze pytanie Sir gdybyście wycofali Smoki wojna dalej by trwała ludzie ginęliby bez sensu, ale w końcu wojna by się skończyła zmarli zostaliby pochowani, narodziłby się nowe dzieci aż do kolejne wojny... Matka Natura odnowiłaby swój cykl. Kiedy jednak istoty z po za naturalnego cyklu próbują się weń wmieszać i ulepszyć zwykle kończy się to gorzej dla wszystkich czyż nie? Mamy takiego Ojca z jego Dniem Sądu, który sprowadził na świat nowe alchemie zabijającą i kaleczącą wielu, wywoływał wojny krwawsze niż zwykle. Mamy Yommy z którymi podobno masz coś wspólnego Sir ?
Po chwili namysłu dodał - Alchemia jest jak nóż można nim pokroić chleb a można kogoś zabić... Problem w tym, że ty Dziadku, twoje Smoki i istoty wam podobne ciągle tworzycie coraz ostrzejsze noże zbyt ostre na potrzeby krojenia chleba czy rozkrojenia chorego ciała, aby je wyleczyć, ale w sam raz żeby siać śmierć... Czego się spodziewasz po tatuażu zerwanym z pleców Rizy Hawkeye? Chcesz stworzyć broń, która wszystkich tak bardzo przerazi, że zapanuje pokój i jedność a kontynent się zjednoczy? Powinieneś wiedzieć lepiej ode mnie, że zawsze znajdą się szaleńcy gotowi użyć takich broni... Może lepiej po prostu zniszczmy te niebezpieczne noże i pozwólmy żeby Matka Natura nadal szła swym odwiecznym cyklem? To właśnie chciałem ci przekazać Sir - Zakończył i skłonił się rozmówcy głęboko starożytnym Xingijskim zwyczajem.
Ostatnio edytowane przez Brilchan : 16-03-2020 o 16:14.
|