Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-03-2020, 12:31   #25
Obca
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Jane Price

Constable pomógł Jane wyjść z łódki by znowu popłynąć na jacht.

- Przykro mi Jane. Może jakby nie wyciągnął tego argumentu to by ci się udało. Musisz się zadowolić, że byłaś tam pierwsza. Latarnik nazywa się Dwayne Burnett może będzie jeszcze na plaży. - Powiedział i puścił jej oko na pożegnanie.

Odstawiona na brzeg tam skierowała się do jeszcze jednej osoby która mogła podpytać. Stary latarnik stał na plaży i patrzył w stronę jachtu. Dziennikarka podeszła do niego pewnym krokiem uśmiechając się. Marynarze lubili uśmiechnięte kobiety, prawda?

- Jane Price. - Przedstawiła się mężczyźnie. Tamten skłonił się uprzejmie, nawet wyjął fajkę z ust.

- Dwayne Burnett, latarnik, ale to pani chyba już wie. - Odpowiedział mężczyzna. Porozmawiali przez chwilę. Jane nie dowiedziała się żadnych plotkarskich rewelacji. Jednak Latarnik był dość wylewny. Może to samotny styl życia i chęć że jak już miał z kim porozmawiać to korzystał.

Opowiedział że wiele razy widział ten jacht jak opuszczał port i płynął. Zawsze w tym samym kierunku. O samym wypadku “Eon”-a nie mógł zbyt wiele powiedzieć, ale szybko zaczął jej opowiadać o tym co opowiadał mu jego poprzednik. O ludziach wypływających w poszukiwaniu jakiejś zaginionej wyspy. Dawno w portowych barach marynarze snuli opowieści jak to szukają skarbów, ale nigdy w żadnej opowieści nie pojawiła się nowina, że cokolwiek znaleźli. Burnett mógł tak snuć w nieskończoność więc Jane uznała że wydobywa z niego wszystko co mogła. Na ile można wierzyć w jego opowieści… no cóż, marynarze uwielbiali opowieści ile w nich było prawdy tak naprawde nikt nie wiedział.



Samuel, Jacqueline i Daniel


Rewelacje dziennika rzeczywiście były niepokojące. Znikający marynarze? Potencjalne zabójstwa? Co oznaczało że załoga powoli wariuje. No i parę ostatnich wpisów. Głód, czy oni naprawde dopuścili się kanibalizmu? Tyle pytań na które nie koniecznie chcieli by znać odpowiedź.


Mieli jeszcze chwilę, przeszukali resztę pokładu. Zwłaszcza Samuel nalegał chcąc znaleźć ‘odnowiony pokój”, podejrzewa że chodzi o messe. Niestety te myszkowanie nie przyniosło żadnych efektów. Nie znaleźli nikogo żywego ani martwego. Na statku był lekki bałagan. Ale nic co by świadczyło o walce między załogantami. Żadna z obejrzanych kajut nie wydawała się ‘odnowiona’ czy nawet pomalowana. Jedno się zgadzało, na statku rzeczywiście nie było żadnego jedzenia. Jeśli wierzyć dziennikowi, zapasy skończyły się.


Jeden z policjantów którzy przeszukiwali jacht z wami dał znać że łódka czeka. Czas wrócić na brzeg. Jacht zostanie zabezpieczony na jakiś czas póki nie zorganizuje się kutra który pomoże zepchnąć go z mielizny i odprowadzić do portu. Daniel miał udać się karetką do szpitala św. Anatola na badania i przesłuchany przez policję. Samuel i Jacqueline, mogli wrócić do domów. Zaproponowano im odwiezienie przez policję.
 
Obca jest offline