11-03-2020, 09:44
|
#27 |
| Przeszukanie pustego jachtu nie przyniosło żadnych odpowiedzi i wcale nie uspokoiło Daniela. Marynarz czuł ciągły niepokój, potęgowany nawet przez niewielkie cienie zalegające w zakamarkach, niczym podstępne szkodniki tylko czekające aby człowiek odwrócił wzrok. Zdawał sobie sprawę, że to zupełnie irracjonalne i tym bardziej to to denerwowało.
Dlatego z ulgą przyjął informacje o opuszczeniu pokładu. Początkowo kiedy Jacqueline zaproponowała mu gościnę, Daniel odmówił. Jednak sam nie wierzył w to, że nic mu nie jest więc nie stawiał więcej oporu i dał ponieść się wydarzeniom. ***
Już po kąpieli i założeniu czystych ubrań, usiadł w fotelu po wcześniejszym wyszperaniu z barku butelki wina i dwóch kieliszków. - Napijesz się? - Zapytał nalewając. Swój kieliszek jednak napełnił po sam brzeg i zaraz po tym wypił go za jednym razem, nim jego przyjaciółka mogła coś na ten temat powiedzieć. Nawet wytrawność trunku zdawała mu się w ogóle nie przeszkadzać, pomimo unikania podobnych win przed wypłynięciem. Kolejny zaczął nalewać z podobnym zamiarem, jednak zreflektował się i zatrzymał w dwóch trzecich. Rozsiadł się w fotelu i już normalnie popijając spojrzał na Jacqueline. - Więc co teraz?
__________________ Our sugar is Yours, friend. |
| |