Stellarsi. Ależ to debilnie brzmi. Jak stalowe cośtam - pomyślał Kelsan i zaśmiał się po wypowiedzi CZR-9. 'Załogo Templara' brzmiało tak epicko, a teraz 'załogo Stelli' nie, nie da się zachować powagi.
-Dobrze, że nie jest różowa - wtrącił się rudowłosy nim robot poszedł w tango z T'wilekanką. Jakaś taka mało chwytliwa nazwa whiskey, którą ciężko było powtórzyć, była naprawdę przednia. Po pierwszym łyku trochę rozbolała go głowa. Zawsze miał słabą głowę do alkoholi, może dlatego tak dobrze prowadzi. Jednak miał trochę czasu na wyluzowanie po ostatnich atrakcjach związanych z załogą ówczesnego Templara. Podczas obserwacji jak tyłkiem kręci CZR-9, to do niego oraz kapitana zawitała kobieta, której zapewne szukali. Draug jak zwykle wziął sprawy w swoje łapy. Potem zaś dość ostentacyjnie wypowiedział się robot do Vesper. Kelsan tylko złapał się za głowę słysząc słowa CZR-9.

Rany boskie. Hamuj się trochę - nie powiedział mu tego prosto w twarz, tylko przez myśl mu przeszło.
-My też nie przyszliśmy to tylko na whiskey księżniczko - ostatni wyraz wyrwał mu mimowolnie. Jednak ta szklanica weszła mu trochę za mocno.