Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-03-2020, 21:19   #1735
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Korytarz już był po części ogarnięty płomieniami. Kłęby dymu gromadziły się pod powałą i wciskały we wszystkie zakamarki. Z każdą chwilą na piętrze robiło się coraz bardziej gorąco i duszno. Nie pozostawało nic innego jak tylko zejść po wciąż dostępnych schodach i poczekać na zewnątrz. Poczekać, aż zamczysko Wittgenstein zamieni się w wypaloną ogniem skorupę. Trzej zakrwawieni, poobijani i zmęczeni kompani zeszli ze schodów, kierując się do wielkiego holu. Tam czekał na nich Axel. Podzielił się z nimi niepokojącą informacją o tym, że na dziedzińcu znajduje się jakaś istota. Axel, będąc na dole wcześniej nie zauważył pewnej rzeczy, którą teraz wyłapał Leonard. Drzwi, te znajdujące się pod galerią, między schodami były otwarte. Ziały czernią i zapachem wilgotnej pleśni, charakterystycznej dla podziemi, lochów i kazamatów…

I właśnie gdzieś stamtąd, z dołu, z czeluści pod zamkiem znów dobiegły świdrujące odgłosy, połączone z delikatnym wibrowaniem ścian i podłogi. Dał się też słyszeć jakby odgłos kucia, rytmicznego uderzania metalu w kamień.

A jakby tego było mało, na górze, tam gdzie szalał ogień też coś się działo. Przez huk płomieni pożerających łatwopalną materię, przebijał się jakiś łomot. Miarowe uderzenia kogoś, kto z wielką siłą stara się przebić przez jakąś przeszkodę. A w momencie, gdy owe uderzenia ustały rozległ się rozkaz, wypowiedziany mocnym, kobiecym głosem.

- Na dół!
 
xeper jest offline