Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-03-2020, 22:32   #162
Sindarin
DeDeczki i PFy
 
Reputacja: 1 Sindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputację
Gdy tylko Kharrick obrócił drugi klucz, usłyszał kilka mechanicznych szczęknięć, po czym wrota zaczęły same z siebie przesuwać się, z hurgotem znikając w południowej ścianie. Za nimi bohaterom ukazał się arsenał Łowców z Chernasardo, porządkiem i spokojem tak bardzo kontrastujący z ruinami na zewnątrz. Pudła, kufry i sakwy poustawiano w równych rzędach na wyrzeźbionych w kamieniu półkach, niektóre puste, a wyraźnie wypełnione różnego rodzaju zawartością. Stojaki na broń pełne były dobrze zakonserwowanych mieczy, włóczni, łuków i strzał. Szczególną uwagę bohaterów zwrócił jednak pojedynczy stojak, na którym pyszniła się pięknie wykonana zbroja łuskowa w kolorze ciemnej zieleni, z przytroczonym do pasa długim mieczem, z głowicą rękojeści wykutą w smoczą głowę. Zarówno broń, jak i pancerz emanowały magią.

Ściana naprzeciw wejścia ozdobiona była pięknym muralem, przedstawiającym zastępy odzianych w zielonoszare płaszcze łuczników, walczących z armiami ludzi (w typowych dla Molthuni zbrojach), gigantów oraz zielonołuskich smoków.

Wchodząc do środka, Jace poczuł kolejny napływ wspomnień i emocji. Tym razem jednak nie była to fala bólu, przerażenia i cierpienia, z którymi miał już wielokrotnie styczność. Tym razem było to coś zupełnie innego – przemożne odczucie zawziętości, satysfakcji i bitewnego uniesienia. Wiedział już, jak musieli czuć się Łowcy, gdy pokonali nękającego Fangwood smoka, i było to wspaniałe uczucie.
 
Sindarin jest offline