Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-03-2020, 13:56   #487
Ombrose
 
Ombrose's Avatar
 
Reputacja: 1 Ombrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputację
Joakim natomiast tylko w tym wszystkim nieco wytrzeźwiał. Zerknął na nią niepewnie. Nie przyszło mu do głowy, że mogła być dziewicą, choć wcale nie powinno to być dla niego szokujące. Mimo wszystko… Dahl nigdy w życiu nikogo nie rozdziewiczył. I nie wiedział, czy to był dobry pierwszy raz dla Emilii. Ani czy on był do tego odpowiednim człowiekiem. Niby tak myślał, ale wnet odsunął się i zaczął ściągać skąpą bieliznę dziewczyny.
- Zerwałbym ją z ciebie, jednak nie jestem hiszpanem, a to nie jest tani film - uśmiechnął się lekko.
Emilia mogła jednak wyczuć, że zrobił się nieco bardziej delikatny, choć z drugiej strony raczej nie zamierzał się wycofać.
- Nie, ale zdecydowanie jesteś chyba jednorożcem… Z takim rogiem - zażartowała, chyba próbując rozładować swój stres. Oczywiście, że się stresowała, każdy się stresował swoim pierwszym razem.
- Twoim prywatnym jednorożcem, przynajmniej na tę noc - Joakim uśmiechnął się.
Sięgnął po prezerwatywę. Już miał ją otwierać, kiedy wyciągnął dłoń w stronę Emilii.
- Ty powinnaś to zrobić. Żebyś zapamiętała dobrze, jak ważna jest antykoncepcja w życiu młodej kobiety. Edukowanie jest moim obowiązkiem, w końcu nie jesteśmy tutaj tylko dla przyjemności - powiedział.
Choć tak właściwie to byli.
Emilia wzięła prezerwatywę i zaczęła otwierać. Następnie wydobyła przedmiot z opakowania i spojrzała na okrągłą gumkę…
- I co teraz? - zapytała. Zerknęła w stronę jego krocza. Jak to się zakładało zdawała się zadawać niemo to pytanie.
Joakim wysunął biodra nieco do przodu, po czym oparł się dłońmi za swoimi plecami.
- Przykładasz do końca, po czym rozwijasz gumę na całą długość penisa - powiedział. - Nie wiem do końca dlaczego, ale fabrycznie jest zawinięta pod spód, przez co trochę ciężko to rozwinąć, zwłaszcza jeśli twój penis nie lubi być w międzyczasie uciskany przez naciągniętą gumę - dawał może nieco zbyt dużo wskazówek. - Nie lubię condomów, ale jeszcze bardziej nie przepadam za niespodziewanymi dziećmi. Dwójka starczy mi na całe życie. Bo… - coś nowego przyszło mu do głowy. - Bo ty już miesiączkujesz, prawda?
Granica normy dla pierwszej miesiączki to był szesnasty rok życia, więc nie było to wcale głupie pytanie.
- Jeszcze nie… - powiedziała trochę zdezorientowana.
Joakim zmarszczył brwi.
- Ale wiem co to jest, jak to działa i że jest okropne… - oznajmiła.
- Rozumiem - odpowiedział.
Czy kobiety, które jeszcze nie miesiączkowały, mogły uprawiać seks? Joakim nie miał pojęcia. Nigdy nie miał aż tak młodej kochanki. Wyglądało na to, że miał się przekonać.
- To w takim razie nie potrzebujemy prezerwatywy. Choć i tak lepiej, żeby była. Dla twojego bezpieczeństwa. Zakładaj - poprosił.
Nie chorował na żadną chorobę przenoszoną drogą płciową, jednak i tak chciał mieć pewność, że Emilia niczym się od niego nie zarazi.
Przesunęła się nieco i zabrała do zakładania mu na penis prezerwatywy. Postarała się najlepiej jak mogła i próbowała być delikatna i nie ściskać go nigdzie. Była pod wrażeniem, że w ogóle były prezerwatywy na taki rozmiar.
- Już - oznajmiła, gdy skończyła, choć Joakim doskonale wiedział kiedy to nastąpiło. Podniosła ręce do góry i oparła mu na klatce piersiowej jakby chciała posłuchać jego serce i zrobić odrobinę przestrzeni między ich ciałami. Rzecz jasna, nadal była podniecona, ale i trochę zestresowana.
- Będzie trochę bolało, prawda? - zapytała go.
- Jeżeli pytasz o moje osobiste doświadczenia, to nie, pierwszy raz wcale nie boli - powiedział Dahl.
Pocałował ją. Następnie pocałował jej szyję. To, że dziewczyna jeszcze nie miesiączkowała go nieco odrzuciło, bo to znaczyło, że jeszcze nie była kobietą. Dlaczego więc wyglądała, jak kobieta? To mu mieszało w głowie. Powinien wstać i pójść, ale był podniecony i Emilia także. Pragnął po prostu w nią wejść. Nie cieszył się z tego, że była dziewicą, bo to znaczyło, że będzie czuła się niekomfortowo. A poza tym… krew… Krew poplami ich łóżko…
- Zróbmy to na balkoniku - zaproponował. - A nie, jest prawie listopad - przypomniał sobie.
“Pieprzyć to”, pomyślał. Niech zakrwawi łóżko.
Pchnął ją delikatnie.
- Połóż się - poprosił. - I rozluźnij.
“Cholera, będzie ją bolało”, nagle uzmysłowił sobie, patrząc na swojego penisa. Niekiedy bolało nawet niedziewice.
Emilia kiwnęła głową. Ułożyła się na plecach. Położyła dłonie na jego ramionach, po czym ustawiła nieco biodra, rozchylając uda i drżała, zapewne podekscytowana. Powiedział, że nie będzie bolało i zaufała mu. Choć oczywiście na zajeciach mówiono, że może być dyskomfort, ale szybko mija. Pozostało jej więc poczekać, aż Joakim się w nią zagłębi. Alicia ma za swoje…
Dahl rozchylił jej nogi. Wsunął swoje pod nie. Już ta intymność sprawiła, że poczuł przyjemny dreszcz. Przysunął biodra. Spojrzał na swojego penisa, na którego końcu tkwiło uwypuklenie prezerwatywy. Wiedział, po co było, jednak wizualnie prezentowało się niezbyt dobrze. Jednak nie był w tej chwili po to, żeby na niego patrzeć. Zaczął wsuwać się delikatnie wgłąb Emilii. Westchnął, kiedy poczuł jej ciało na swojej żołędzi. Jak ciasna była? Jak daleko mógł wejść? Jak to było poczuć błonę dziewiczą? Czy ciężko było ją przekroczyć? Dla Joakima w pewnym sensie również to był pierwszy raz.
Wsuwał się chwilę bez dużych problemów, aż w pewnej chwili poczuł lekki opór. Nie był specjalnie zbyt mocny, ale Emilia cała wzdrygnęła się i zrobiła nieco skwaszoną minę. Zadrżała i stęknęła w ewidentnym dźwięku bólu i dyskomfortu. Nie cierpiała i nie zaczęła uciekać, jednak poczuła się nieco źle. Oparła jedną dłoń na swoim podbrzuszu.
- Jesteś strasznie… Bardzo mnie rozpierasz - poinformowała go o swoich odczuciach w podsumowaniu mówiąc mu, że był duży.
Joakim oblizał wargi. Nieco wysunął się i znów naparł na nią. Jęknął, odczuwając przyjemność.
- Mam wrażenie, że źle trafiłem i przepycham się przez twoją cewkę moczową, nie waginę - przyznał i zaśmiał się.
Opadł na nią, przykrywając ją ciałem. Następnie wsunął się nieco. Penetrował ją na jakichś sześciu centymetrach.
- To pierwszy raz, nie musi być najlepszy - powiedział. - Ani najbardziej seksowny. Ważne, żebyśmy się dobrze bawili.
Ciężko mu było oddać się podnieceniu w takiej ciasnocie.
- To nie moja wina, że ja jestem dziewicą, a ty masz nie wiem… Penis jak koń - skwitowała rumieniąc się.
- Powinnaś znaleźć jakiegoś chłopaka, który regularnie by nad tobą pracował, skarbie - zaśmiał się lekko. Spróbował poruszać się w niej nieco regularniej, żeby rzeczywiście zaczynało to przypominać seks.
Ruchy były minimalne, ale zdawało mu się, że Emilia odrobinę się do nich przyzwyczaiła po chwili. Jej wyraz twarz z napiętego stał się odrobinę bardziej zrelaksowany. Jej oddech stał się szybszy i bardziej znów przypominał podniecenie. Drgnęła i jęknęła w pewnym momencie, kiedy nieco zmienili kąt. Chyba przesunęli się po miejscu, które sprawiło jej przyjemność.
Joakim westchnął całkiem głęboko i zagryzł wargę. Złapał dziewczynę za ramiona i zaczął nieco mocniej poruszać się w niej. Wnet i jemu zrobiło się przyjemniej. Był przyzwyczajony do seksu ze znacznie bardziej doświadczonymi partnerkami, dlatego wydało mu się to nieco niezręczne. Tak właściwie sam poczuł się jak nastolatek. Mimo że w rzeczywistości był dokładnie dwa i pół razy starszym mężczyzną.
- Tak to sobie wyobrażałaś? - zapytał Dahl i pocałował dziewczynę w szyję.
- Powiedzmy… ale… Ale zdecydowanie nie narzekam… Nie mogę narzekać… Jesteś przecież… Cholernie seksowny - powiedziała i zaśmiała się co tylko skończyło się lekkim sapnięciem i syknięciem przy którymś mocniejszym pchnięciu Joakima. Przyjmowała jego ruchy, choć łzy stały jej nieco w oczach, bo jednak był duży, ona była bardzo ciasna no i rzecz jasna nieco ją bolało. Zdawała się jednak usilnie próbować nie stracić rezonu.
Joakim przymrużył oczy i pocałował ją mocno.
Jego serce biło mocno. Coraz szybciej. Czuł ciepło oraz wilgoć młodego ciała pod sobą. To, jak wypełniał je zdawałoby się… bezkreśnie. Był twardy jak skała a rozpalony niczym kuźnia. Odsunął się nieco od Emilii i spojrzał na ich lędźwie. Czy rzeczywiście krwawiła? Czuł wilgoć, ale nie był pewny, czy pochodziła z podniecenia dziewczyny, czy też z rozerwania błony dziewiczej. Mimo że oświetlenie było kiepskie, to i tak powinien być w stanie ujrzeć krew. Światło księżyca oświetlało nagie ciała Joakima i Emilii.
A jednak nie widział niczego w ciemności. Zapewne jednak krew będzie, nie mógł być tylko pewien ile. W końcu różnie różne kobiety reagowały. Emilia zdawała się podekscytowana i w pełni skupiona na przyjmowaniu go. Pojękiwała kiedy traciła dech. Zamknęła w pewnym momencie oczy i uśmiechnęła się oblizując usta. Chyba napawała się chwilą, dźwiękami, zapachami i całą tą chorą sytuacją.
Joakim dalej poruszał się w dziewczynie. Wnet położył dłoń na pościeli tuż pod ich biodrami, przestając tylko na chwilę. Następnie podniósł ją i kontynuował. Czy była mokra od krwi? Spojrzał na rękę, zastanawiając się nad tym. Z każdą minutą robił się coraz mniej pijany, przez co zaczął przejmować się takimi rzeczami. Choć w rzeczywistości wciąż najważniejszą rzeczą dla niego było jak najszybsze osiągnięcie orgazmu… dlatego też jego biodra nie przestawały atakować Emilii.
Nie widział krwi. W tej pozycji najpewniej była uwięziona wewnątrz ciała Emilii. Dziewczyna jęknęła lekko z bólu i przyjemności.
- Jeszcze… - poprosiła jakby nie chciała, żeby kończył tak szybko.
- Hmm… I co, kłamałem? - zapytał Joakim.
Znowu opadł na nią i zaczął poruszać się w niej powoli, ale równym tempem. Badał to, jak daleko był w stanie się wsunąć.
- Bolało, czy też nie? - mruknął. Głos Dahla tak działał, że każdy jego szept był elektyzujący, a jęknięcie porażające.
Emilia drżała na to jak do niej mówił.
- Mój… Boże… Jak ty to robisz… Tym głosem - prawie wyjęczała do niego. Wzdrygała się na każde jego słowo i zmianę tonu.
- Otóż… wszystko zaczęło się, jak miałem sześć miesięcy i zacząłem gaworzyć… choć moje pierwsze słowo wypowiedziałem w pierwszym roku życia i...
- Bolało trochę - odpowiedziała na jego pytanie.
- A teraz? - zapytał Dahl.
Nieco przyspieszył. Pochylił się i pocałował ją w usta. Krótko, ale z widocznym uczuciem. Oparł się na jednej dłoni, a drugą ją pogłaskał po włosach. Miała bardzo jasną skórę. Bladą niczym anemiczka lub wampirzyca. Pasowała do jego twarzy pokrytej jeszcze bielszą farbą.
- Teraz mniej… - wysapała. Uniosła głowę i pocałowała go w szczękę i w brodę i policzek i gdziekolwiek była w stanie trafić. Zdecydowanie pragnęła smakować jego ciała i żeby się od niej nie odsuwał.
- Chciałabyś zmienić pozycję? Może jakaś byłaby dla ciebie jeszcze wygodniejsza? - zaproponował Joakim. - Zresztą… skąd ty to masz wiedzieć - zaśmiał się.
Wyszedł z niej i położył się obok.
- Dosiądź mnie - poprosił.
- Dobra… - powiedziała, po czym podniosła się i przekroczyła go jedną nogą, rozchylając nad nim uda. Musiała ustawić się odpowiednio i w tym momencie Joakim zauważył ciemną ciecz, która powoli zaczęła zsuwać się po jej prawym wewnętrznym udzie. Dziewczyna tymczasem ustawiła się nad penisem Dahla i starała chyba nacelować by w nią wszedł.
Krwi nie było tak dużo, jak spodziewał się Joakim. To był bardziej dyskretny ślad, niż krwotok, którego się spodziewał. Wysunął dłoń i dotknął go opuszkami palców. Następnie wsunął je do jamy ustnej… i głęboko odetchnął.
Osocze smakowało zwyczajnie… tak jak osocze. Metaliczny, charakterystyczny smak. Jednak wywołało w Dahlu dziwną, elektryczną burzę… Jak gdyby w krwi dziewczyny znajdował się jakiś cudowny psychodelik, który kompletnie go obezwładnił. Kolory wokół niego zawirowały i wzmocniły się. Cały świat pulsował. A może to tylko żyły w jego skroni.
Z perspektywy Emilii tylko leżał nieruchomo i czekał, aż sama wszystko zrobi. Ufiksował punkt na suficie i wyglądał trochę niepokojąco… ale to pasowało do makijażu Jokera. Zdecydowana większość kobiet by w tej chwili uciekła… lub też podnieciła się do granic możliwości…
Emilia zadrżała widzą co Joakim uczynił. Nawet jeśli było zupełnie ciemno, była na tyle blisko by czuć i widzieć jego ruchy. Nie zadawała jednak pytań, chciała na nim usiąść i mieć go w sobie. Zrobiła więc dokładnie to. Usiadła i zaczęła go w siebie wsuwać. Po chwili penis Joakima ponownie zagłębił się w gorącym wnętrzu ciasnej Emilii, która zaczęła poruszać biodrami, unosić się i siadać.
Joakim widział zarys jej sylwetki. Światło księżyca oświetlało prawy bok dziewczyny, zmysłowo podkreślając linie ciała. Spoglądał na sposób, w jaki włosy opadały wzdłuż szyi na ramiona. Poruszały się wraz z Emilią, kiedy ta odpychała się od jego bioder, a potem na nie opadała. Dahl przymknął oczy, po czym niewiele myśląc sięgnął dłonią w bok. Wnet znalazł klucze. Zacisnął je w dłoni. Odnalazł breloczek, który stanowiła cienka, metalowa płytka z jego inicjałami. Przybliżył ją do drugiej ręki i naciął się nią. Spróbował jej krwi, teraz chciał, aby ona spróbowała jego…
- Emilio… - zaczął.
Dziewczyna opierała dłonie na jego klatce piersiowej, powoli ujeżdżając sobie jego męskość. Nie była zbyt w tym wprawiona, robiła to raczej powoli i zdawała się uważać na zbyt gwałtowne ruchy, by nie bolało.
- Tak? - zapytała.
- Pocałuj moją dłoń - poprosił Joakim.
Podniósł ją nieco. Do tej pory całkowicie leżał i był niewidoczny, jako że delikatne światło bijące z okna nie padało na niego. Jednak kiedy wystawił w górę rękę, Emilią ją ujrzała. A także szkarłatną plamkę znajdującą się na samym środku. Akurat ściekła w bok. Kropelka oderwała się i opadła na tors Dahla.
- Nie przestawaj - Joakim jej przypomniał i teraz zaczął sam delikatnie wypychać biodra. Czuł, że był bardzo bliski orgazmu.
Emilia wzięła jego dłoń w swoje. Zaczęła znów poruszać się nieco bardziej intensywnie.
- To twoja krew? - zapytała.
Joakim nie odpowiedział. Tylko cicho wpatrywał się w dziewczynę. Nie widziała jego głowy, ani oczu, jednak bez wątpienia czuła na sobie spojrzenie. To było niepokojące, ale podniecające. Wtem dostrzegła, że z mroku wyłoniła się biała maska Jokera. Oraz czerwone usta nakreślające szaleńczy uśmiech, choć Joakim się nie uśmiechał. Rozsunął nieco nogi, a wspierał się na lewej ręce, bo prawą wciąż miał wyciągniętą ku Emilii.
- Tak - wreszcie rzekł krótko. Zabrzmiało to donośnie niczym gong.
Emilia drgnęła. Przeszedł ją silny dreszcz i aż spięła na nim mięśnie. Przysunęła usta do jego dłoni i pocałowała ją. Jej twarz została przyozdobiona krwią, która sączyła się z rany. Dziewczyna odjęła jego dłoń od swojej twarzy i spróbowała otrzeć wargi ręką, choć najpewniej poczuła już nieco smaku jego krwi, bo zwolniła odrobinę ruch bioder.
Joakim westchnął głęboko.
Czuł w niej swoją krew.
Przypominała stworzonego przez niego pasożyta. Robaka, który został wprowadzony do ciała dziewczyny, aby go sobie podporządkować. Przemieszczał się po błonie śluzowej przełyku w stronę żołądka. Dahl miał jego świadomość w każdej sekundzie i w każdej lokalizacji. Kiedy Emilia zwolniła ruch swoich bioder, Joakim złapał ją za nie. Zaczął sam poruszać swoimi. Mocno, brutalnie. Był wygłodniały. Czuł ciasnotę, ciepło i wilgoć dziewczyny. Wnet od niej doszedł.

Opadł na plecy i odgiął głowę do tyłu, żeby mu się łatwiej oddychało. To był silny, niepohamowany orgazm. Czysta rozkosz i euforia, ale podszyta czymś jeszcze. Jakąś dziwną siateczką uplecioną z czarnej energii, w którą złapała się dusza Joakima. A wnet dusza Emilii.
Pchnął ją raz jeszcze.
A jednocześnie pchnął ją w sposób psychiczny. Kazał robakowi wwiercić się w jej ciało, umysł i duszę. Kiedy uzyskał do nich pełen dostęp, poczuł się jak himalaista na szczycie Mount Everestu. Cały świat należał do niego i również cała Emilia.
Zaczął przelewać w nią siłę, która go rozpierała.
Dziewczyna zamarła. Wydała zduszone westchnięcie, które przeszło w jęk bólu i zaskoczenia.
- C...Nie… To boli - wysapała zdezorientowana. Spięła się cała i chciała cofnąć. Zejść z Joakima. Odsunąć od tego dziwnego doznania. Nie wiedziała skąd dokładnie pochodziło i dlatego trochę chaotycznie spróbowała cofnąć się, wysuwając z siebie jego męskość. Drżała.
Joakim zdawał się teraz jakby kompletnie inną osobą. Wsparł się na kolana i spojrzał na Emilię. Tyle że ta odniosła wrażenie, że miał puste oczy. Nie koncentrowały się na niej, ani na żadnej rzeczy w tym pokoju. To było spojrzenie nieboszczyka. Czy on umarł? Czy był zombie?
- Mówiłem, że nie będzie bolało - wreszcie rzekł.
Wydawało się to szokujące. Milczenie z jego strony było upiorne, jednak brzmienie jego głosu zdawało się dużo gorsze. Teraz zdawał się brzęczący, zardzewiały, zgniły… Niczym głos samego Szatana.
- Żartowałem.
Wtedy twarz Joakima zaczęła się uśmiechać. Kąciki jego ust ruszyły w górę, bardzo powoli. Jego oczy wciąż zdawały się jej nie widzieć. Joker szczerzył się.
 
Ombrose jest offline