Andrew "Andy" Morrison - pogodny szturmowiec ~ No i skipiał... ~ Morrison nie zorientował się w pierwszej chwili w jak krytycznym stanie jest pojmany ranny. Dopiero po chwili gdy widział jak oddech tamtego rwie się coraz bardziej aż wreszcie urwał się ostatecznie. No i skipiał. Jakoś nie czuł z tego powodu satysfakcji. No i serio poszedł w ten pościg licząc na złapanie języku. A tu jeden skipiał po drodze a drugi teraz. - No trudno. Nie zawsze dostaje się co by się chciało. - westchnął w końcu rzucając ostatnie spojrzenie na zastrzelonego nieboszczyka. Zgarnął jego fanty, znów wymienił się z szefową na spluwy by wróciły swoje do swoich właścicieli no i zaczęli wracać w stronę BRAT-a i reszty. ~ Ciekawe czy tamten przy wozie przeżyje na tyle by coś gadać. ~ zastanawiał się po drodze.
No ale w końcu otrząsnął się z tych niezbyt wesołych myśli. I tak nie mógł albo już albo nic na to poradzić. Skoro wracali we czwórkę w komplecie była okazja pogadać. - Co to za polewaczka? Trochę podobna do UZI. Ale widziałem, że to jednak nie UZI. Nieźle sieje ten ołów. Będę musiał sobie zorganizować coś podobnego. Bo coś na średnie dystanse już mam. - zagadną Ellen o automat jakim miał okazję się pobawić niedawno. Całkiem solidna konstrukcja jak miał okazję się przekonać. Spełniała podstawowe zadanie jakie miał wobec polewaczek: polewała teren ołowiem. Niezłe uzupełnienie do szturmowca 5,56 jakiego teraz trzymał w ręku.
__________________ MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami
Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić |