Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-03-2020, 05:45   #45
Plomiennoluski
 
Plomiennoluski's Avatar
 
Reputacja: 1 Plomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputację

Zbieranie esencji, nie miało zostać jednym z ulubionych zajęć Amana, ale starał się dokładnie wypełniać wskazówki księżniczki. Ta umiejętno ść miała się przydać w przyszło ści, a nie należał do osobników, które rezygnowały z nauki czego ś tylko dla tego, że niekoniecznie im to przypadło do gustu. Gdy już się z tym uporał, przygotował na szybko miksturę leczniczą dla Valerii. Nie miał za bardzo pojęcia, co jej jest. Nie wyglądała, jakby oberwała mocno w trakcie potyczki.

W trakcie kolejnych starć, starał się nieco oszczędniej używać mocy, a mimo to, musiał sięgnąć po jedną z podstawowych mikstur, które dostał wraz z ekwipunkiem jako czę ść eskorty księżniczki. Nie szło im to najgorzej, nawet powoli zaczynali się uzupełniać, niż każde działać na swoją rękę. Widać też było, że większo ść drużyny już ze sobą współpracowała. Kiedy nie był zajęty walką, Faran starał się wypatrywać miejsca, które chociażby nieco przypominało mu miejsce ze snu z bratem w tle, ale póki co, nie rzuciło mu się w oczy nic podobnego. Podejrzewał, że faktycznie będzie musiał zasięgnać pomocy u jednej z wiedżm szkolonych w Velicce.

Po całkiem solidnym zgraniu za dnia, rozkładanie obozu mogło nieco rozczarowywać. Nie chodziło o samo miejsce, bo to było dobrane w miarę rozsądnie, nie szło nawet o podział obowiązków. Co raczej rozproszenie, każdy poszedł w swoją stronę, mimo, że byli na obcym, niebezpiecznym terytorium. Skoro Valeria zajęła się ogniem, Faran wziął się za gotowanie. Lubił to i całkiem nieźle mu to wychodziło. W międzyczasie, miał też zamiar sprawdzić, co się działo z Valerią, nie wyglądała najlepiej i chciał się przekonać, czy to jakie ś zatrucie, rana, ciąża, czy sam wypaczający wpływ wyspy. Mieszając z wolna potrawkę w garnku, zastanawiał się, kto mógł pozostawić po sobie tutaj mur. Nie mógł się otrząsnąć z wrażenia, że Sojusz co prawda próbował przejąć te tereny, ale zadowoliłby się samą wyprawą rabunkową, po zapomniane relikty i wiedzę.
 
__________________
Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości...
Plomiennoluski jest offline