Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-03-2020, 11:06   #34
Cattus
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
Willa była wręcz olśniewająca. Daniel sporadycznie widywał mieszkanie Jacqueline, ale dopiero teraz zdał sobie sprawę jaką fortuną dysponowała jej rodzina. Niby wielkość i luksusowość jachtu Richarda, a nade wszystko jego ekscentryczność były pewnym wskaźnikiem, ale domyślać się, a zobaczyć to zupełnie co innego. Nawet utrzymanie domu po tak długiej nieobecności świadczyło o ciągłym i dokładnym sprzątaniu pomieszczeń przez służbę.

Gdy w końcu zatrzymały ich drzwi do gabinetu pana domu, a Jacqueline westchnęła bezsilne, Daniel wziął od niej spinkę do włosów i po dłuższej chwili uporał się z zamkiem. Na zdziwione spojrzenie przyjaciółki odpowiedział tylko niewinnym wyrazem twarzy i otworzył duże, zdobione drzwi, zapraszając ją do środka.


Wnętrze biura poza tym, że równie bogato wyposażone co reszta domu, prezentowało się zgoła odmiennie. Nieporządek i znana tylko właścicielowi metoda poruszania się w tym chaosie jasno wskazywały na to, że do gabinetu wstępu nie miał nikt bez osobistego nadzoru i pozwolenia Richarda. Marynarz poczuł lekką satysfakcję, jakby odkrywał nieznany ląd, albo wkroczył do mistycznego, zapomnianego przez wieki miejsca.
Jednak czuł pewien opór przed szperaniem po gabinecie swojego pracodawcy i kapitana. Więc zamiast tego skupił swoją uwagę na telefonie. W końcu musiał poinformować swoją rodzinę, że nic mu nie jest i czuje się dobrze.

- To ja, Daniel. - Powiedział gdy jego mama podniosła słuchawkę. - Nic mi nie jest, czuje się dobrze. Przyjdę jutro na obiad. - Odpowiedział na zalegającą go falę pytań. - Gdzie jestem? - Spojrzał na przyjaciółkę. - Dzisiaj u Jacqueline, potem pewnie wrócę do siebie odpocząć. Jutro ci poopowiadam. Powiedz siostrze, że wróciłem i czuje się dobrze. Musze jeszcze zadzwonić do ojca. Tak. Do zobaczenia, ja Ciebie też. - Zakończył rozmowę i odetchnął. Gdyby na to pozwolił to przegadali by reszte dnia. Drugi telefon poszedł znacznie szybciej i sprawniej. Minimum informacji wystarczyło, z których główną była obietnica rychłych odwiedzin.


W tym czasie Jacqueline dokopała się do jakichś dokumentów i korespondencji.

- Hmm... Ciekawe, może ten Malcolm wie gdzie popłyneliśmy? Tylko jak go znaleźć? Słyszałaś to nazwisko? Bo ja nie. Chyba że... dziennikarka. Ona ostatecznie mogła by nam pomóc. Jej praca to znanie ważnych ludzi takich jak twój ojciec i być może ten Malcolm Arbeu. Albo przynajmniej może wiedzieć gdzie szukać? - Zaproponował.

- Nie widziałaś tu jakichś map albo dziennika czy czegoś co pomogło by określić kurs Eona? Można odzyskać mapę z łodzi, ale jak na razie to znamy przyblizoną odległość, a to niewiele. Chyba, żeby sprawdzić, co znajduje się w takiej odległości od portu? Bo gdzieś z pewnością doplyneliśmy. -
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.
Cattus jest offline