- co do...? - syknęła wnerwiona siłując się z radiem jednocześnie patrząc na drogę.
Kiedy kątem oka dostrzegła kształt przebiegający jej przed nosem, krzyknęła i starała się wyminąć motorem stworzenie.
Na chwile się zatrzymała, rozejrzała czy przypadkiem jednak nie zraniła zwierzęcia.
- no cóż wieczór zapowiada się ciekawie... - powiedziała pól głosem i ruszyła dalej. |