Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-03-2020, 08:15   #25
BoYos
 
Reputacja: 1 BoYos ma wspaniałą reputacjęBoYos ma wspaniałą reputacjęBoYos ma wspaniałą reputacjęBoYos ma wspaniałą reputacjęBoYos ma wspaniałą reputacjęBoYos ma wspaniałą reputacjęBoYos ma wspaniałą reputacjęBoYos ma wspaniałą reputacjęBoYos ma wspaniałą reputacjęBoYos ma wspaniałą reputacjęBoYos ma wspaniałą reputację
Na pytanie o wodę, Michał wyjął piersiówkę i podał Loli.
- Masz to, woda raczej Ci się nie przyda, jeżeli to takie same gówno jak ostatnio.. - Nie chciał raczej myśleć w ten sposób, ale mrowienie w kości ogonowej sprawiało, że gdzieś tam z tyłu głowy wiedział, co mogło się wydarzyć.

Kobieta kontynuowała dialog, więc Michał starał się nadążyć.
- Barabasz, Barnaba, jeden chuj, wiadomo o kogo chodzi. - skwitował. Każdy doskonale wiedział, że Glan miał skłonność do mylenia imion czy nazwisk. Staszek wmawiał mu, że to od ilości wciągniętego towaru już mu się we łbie miesza, ale Michał zawsze odpowiadał, że to tylko pierdolenie, a on sam nie przykłada po prostu do tego większej wagi.
- W każdym razie nie odpisał.

Gdy Lola zapytała o kuloodporność przeciwników, Michał nie ukrywał, że go to delikatnie rozbawiło.
- A widzisz...i tutaj wchodzi doświadczenie, kruszynko. Gdybyś widziała co się ostatnio działo, też byś miała w dupie, czy to duch czy człowiek. Bez giwery tam nie wchodzę. Tobie też radzę mieć coś, w co zaufasz, gdy sprawy się posypią. - dał jej radę, jednak nie sądził, że coś to zmieni, skoro już są w drodze, a nic nie zamierzał jej więcej oddawać (już i tak poświęcił trochę bourboniku).

Zmiana tempa muzyki zdziwiła Michała, bo przecież samochód ma serwisowany w ASO od nowości, więc co jest do chuja. Spojrzał tylko, jak Lola kręciła gałkami i klikała wszystko, jak opętana, ale nie to go denerwowało. Ten dzwięk...gdzieś kojarzył tą tonację.

Sprawy działy się szybko. Glan spojrzał na radio, potem na drogę. Był pies. Otworzył usta, lecz z jego niemego "o kurwa" nic nie wyszło, ponieważ w ostatnim momencie uniknął psa na drodze. Samochód prawie zrobił kółko, jednak gangster utrzymał w dłoniach kierownicę i wyprowadził na prosto samochód, hamując i stając z piskiem opon dęba po 50 metrach. Gangster szybko odwrócił się do tyłu i spojrzał, czy pies żyje, ale nie widział nic.
- Widziałaś? Jakiś kundel, ale się przestraszyłem. Nic Ci nie jest? - powiedział i po chwili ruszył dalej do celu.
 
BoYos jest offline