***
Akcja z wyrwaniem rogów i próbą zasiekanie rogami Illiamdrila była genialna w swej prostocie. Niestety, Ill, nauczony wcześniejszymi doświadczeniami, zawsze patrzył tzw. Kątem oka, co też porabia jego drowi pobratymiec i czy przypadkiem nie próbuje go znów po cichu zasasynować, na przykład rogami jelenia wyrwanymi z głowy leszego (gdzieś w oddali Mistress podnosi tabliczkę z napisem 10.0). Mawiają, że drow potrafi zabić czymkolwiek. Nawet guzikiem, mydłem czy plombą zęba. Bez kitu, drowy potrafią, to się w głowie nie mieści. Dirith, zgodnie ze swą drowią i tygrysią naturą, nie poddawał się łatwo. Ill miał to na uwadze i żarliwą pomoc swojego kolegi przyjął z chłodnym wyrazem twarzy.
https://memecrunch.com/meme/H5DQ/srs....jpg?w=474&c=1
Dirith;
https://i.pinimg.com/originals/15/fe...bdd91ecac9.jpg
Ill nie był jakimś tam pierwszym-lepszym-npc-random-drowem-zabójcą, swoje już przeżył i niejedną walkę wygrał. Odpędzenie dwóch wilków i wykonanie odpowiedniego uniku, by mieć pomocnego kolegę na oku nie było dla niego wielkim wyzwaniem. Po pokonaniu leszego i szarży Diritha wilki odstąpiły i ujadając nadal, trzymały się jednak na dystans. Ill zmierzył je i Diritha spojrzeniem pt. „o ty franco…” i zerknął na Kiti i babuszkę.
- No… - burknął. – To gdzie te runy…? Zniszczmy je i kończmy tę zabawę…
***