- Nie obawiaj się, córko - powiedział Peter cicho, lecz pewnym, spokojnym głosem kapłana - Jesteśmy prawymi ludźmi, którzy chcą pomóc - nie dodał, że nawet jeśli będzie to wymagało spalenie wszystkich domowników na stosie.
- Gdzie znajdziemy Pana domu? - powtórzył pytanie Konrada.