Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-03-2020, 08:44   #28
Pinn
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Drużyna wystartowała z wieżowca z gładkością doniosłego ptaka. Zgodnie z ustaleniami, Kelsan miał przetestować Carsona przelatując na dzielnicą biedy, by potem znów wrócić do skromnego portu, gdzie śniła ich mocno modyfikowana fregata.

Przyśpieszenie aerośmigacza było wręcz godne legend, wszystkich wbiło w fotel, krople uderzały jak szalone ale po chwili były eliminowane przez aktywne pole antystatyczne, kolejny godny podziwu szczegół. Po dwóch minutach już unosili nad Brudnym Korytem, rzeka w dole szalała rwącym potokiem a na dole paliły się nieliczne światła otaczające zrobione głównie z odpadków blachy mieszkania. Jeśli chcieli mogli wylądować ryzykując kradzieżą Carsona, jednak plan był inny. Zgodnie z słowami CZR-9 lepiej było wejść od frontu niż od tyłu, co zgodnie z preferencjami członków załogi było bardziej na miejscu.



Stella odleciała od Ledtuh, lecąc na granicy troposfery. Potężne silniki YT-1760 kierowały statek z pędem godnym antycznego gońca niosącego wiadomość o wygranej bitwie. Lekkie turbulencje nieco trzęsły, jednak Kelsan znał już Stelle i przekierowywał, modyfikował działanie repulsorów tak, że drgania były ledwo zauważalne.

W końcu pilot patrząc na ekran stwierdził, że są na miejscu, ledwie 50 kilometrów dla Stelli było niczym nie zamknięte ręką kichnięcie, zbyt szybkie by wykonać jakiś większy gest. SID odezwał się do “Istoty Kelsana” proponując dokonanie skanu topograficznego i biologicznego. Skanery były jedną z rzeczy na YT-1760, które zostały zmienione od początku, idąc w jak najlepszą jakość. Draug nie chciał by sytuacja z Templarem się powtórzyła. Nie w tak łatwy, tragiczny sposób jak na Nar Shaddaa.

Stella zawisła wysoko na niebie, a drużyna skierowała się wprost do środka pokładu, gdzie w owalnym pomieszczeniu otoczonym wygodnymi siedziskami (i nawet ozdobną fajką wodną) u góry znajdował się holograficzny projektor.


Ten pośpiesznie wyświetlił schemat wykonanych przez czujniki danych. Były to dwa stalowe hangary, jeden był dziurawy i podniszczony. W środku jak i na zewnątrz było kilka statków. Dwa Headhuntery Z-95 i stojący, ledwo sprawny Y-Wing. Jeśli idzie o istoty żywe pokazało się kilka kropek, jak można się było spodziewać Twi’Leków. Dalej od groma zwierząt, które na prośbę Drauga SID odznaczył z analizy. Położony w środku dżungli, pełnej trzydzieści metrowych chudych drzew i pęków bambusów ośrodek mógł w każdej chwili zostać zaatakowany przez Stellą wykonując prawdziwą, bezkompromisową masakrę. Problemem było, że Levis Itron, zgodnie z poleceniem Tel Amida miał zostać schwytany żywcem, zapewne w celu tortur.

Najemnicy mieli już zastanowić się nad kolejnym krokiem, kiedy SID zaznaczył kolejny migający punkt nawigacyjny. Był położony nieco na uboczu kompleksu. Bunkier z wejściem do podziemi. Skanery pomimo jakości nie mogły zinfiltrować głębokich korytarzy, ale pierwszy poziom bunkra pokazywał obecność istot organicznych. Należało zastanowić się nad wybraniem taktyki.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 26-03-2020 o 14:20.
Pinn jest offline