Laura po sprzeczce z Emi była ‘mrukliwa’. Z jednej strony bo nadal była zła, z drugiej nie umiała pojąć jak reszta była tak spokojna. “Opętanie” to nie były przelewki, to nie była zabawa i wiedźmia naprawdę myślała że z uwagi na sytuację Emi będzie wiedziała lepiej. Najwidoczniej Laura się przeliczyła.
Była świadoma, że to wszystko nadal się w niej gotuje, więc postanowiła zająć się czymkolwiek innym by nie powiedzieć czegoś czego mogłaby żałować...albo nie dostać sztyletem w plecy przez rozeźloną zmiennokształtną.
Poza oczywistym pomaganiem przy obozowisku i w podróży trzymała się siebie i swoich książek. Na postojach siadała w kręgach usypanych z białego proszku i zaczytywała się w lekturę. Czasem robiąc w książce swoje własne notatki. Miała na to mało czasu czekały ich dwa dni marszu. Nie było sekundy która Laura mogła by zmarnować na nic nierobienie.