- Nie... nie ma go... – Wyglądała, jakby musiała sobie wszystko przypominać. Brudnymi paznokciami drapała równie nieczysty dywanik. – Ja muszę tu siedzieć, a was nie powinno tu być. Idźcie sobie. * * *
Piętro wyżej kapłan Grimnira modlił się do swojego boga o znak łaski. Nadaremno, jak się wydawało, ale czy na pewno? Bladin już miał zamiar ruszyć do pozostałych, gdy usłyszał kolejne skrzypnięcie, tym razem drabiny ustawionej w korytarzu. Ktoś schodził w dół.
__________________ Bajarz - Warhammerophil. |