Wysłuchawszy wszystkich pomysłów i sugestii mieli już chyba pełen wgląd na sytuację oraz wiedzieli jakie opcje mają dostępne. Wybór zawsze wiązał się z ryzykiem... To znaczy z punktu widzenia, że podejmując jakąkolwiek decyzję nigdy nie wiesz czy jest ona słuszna i najlepsza, ale przecież gdyby człowiek wiedział, że się przewróci to by się położył prawda?
Choć nigdy do końca nie można być pewnym słuszności podejmowanych decyzji głosem pewnym siebie Draug oznajmił:
- Drugi plan wydaje się najsensowniejszy. Postawimy na dwuosobową grupę uderzeniową ze wsparciem powietrznym naszej fregaty.
Zamykając dyskusję wklepał w terminal komunikat do SID-a: "Nie wiem co i jak to zrobisz, ale zmień coś w oprogramowaniu CZR-9. Może być lekko agresywny czy też nawet grubiański byle był w pełni zrównoważony, żebym mógł być go pewien na polu walki. Chyba nam wszystkim zależy zna dodakowym członku załogi, któremu można w pełni zaufać, a nie na nieobliczalnej maszynie do zabijania, która nigdy do końca nie wiadomo co wymyśli i zrobi."