Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-03-2020, 20:44   #282
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
* Sophie, Dietmar, Grimm, Caspar *

Ich odwrót nie zamienił się w chaotyczną ucieczkę. Słowa Grimma podziałały na wycofujących się jak zachęta do dalszej walki. Skupili się wkoło zakrwawionego, śpiewającego wojenną pieśń khazada. Co chwila w napierające szkielety leciał bełt wystrzelony z kuszy bądź ciśnięty ręką kamień.

Caspar nie miał za bardzo czasu na rozmyślania, co chwila splatając uchwycone pasma magii. Do pocisków dołączały te magiczne, z wizgiem prując powietrze i eksplodując widowiskowo snopami iskier na starych kościach. Pomiędzy jednym a drugim czarem wykoncypował jednak, że wyjątkowo potężny mag mógłby pozostawić swoje ożywione sługi bez nadzoru, zlecając im do wykonania jakieś proste zadanie. Na przykład: zabijcie wszystkich żywych jakich znajdziecie na swej drodze w dół doliny. Była jeszcze druga możliwość, której jednak sprawdzić ze swoimi umiejętnościami nie był w stanie: nie dość, że ktoś posługiwał się nekromancją, to w całym tym procederze swoje palce maczały istoty Chaosu i to te najpotężniejsze… demony!

Bez kolejnych strat wycofali się na wypłaszczenie znajdujące się kilkadziesiąt metrów powyżej drogi. Gdzieś z daleka słyszeli przytłumiony odgłos wodospadu – huk opadającej z dużej wysokości Vaseaux. A znacznie bliżej, zaledwie kilkanaście kroków za sobą mieli wąski przesmyk pomiędzy jednymi z ostatnich skał. Doskonałe miejsce na powstrzymanie nieumarłych. W tym miejscu nie było możliwości oflankowania, a czoło atakujących nie mogło być szersze niż dwóch walczących obok siebie.
 
xeper jest offline