Galeb musiał się zastanowić poważniej nad słowami Detlefa. Sam chciał na początku pozwolić by czarodziej zajął się demonem, a potem przyjść na gotowe, lecz obawiał się tego czy przystaną na to inne krasnoludy. Zdziwiło go że jego towarzysz o tym wspomniał, bo sam był pierwszym do tego by nakopać magowi do dupy.
Jednak niezaprzeczalnie w słowach Detlefa była mądrość i przebiegłość. Galeb musiał stłumić chęć zemsty za utracone bogactwa i zmuszenie do napisania zeznań. Kapral zaproponował coś co i mniej naraziłoby samych dawi jak i w razie czego czarodziej mógłby ujść z życiem, rozwiązując problem złotego klina, a jednocześnie nie plamiąc honoru krasnoludów z Karak Hirn za atakowanie zabijanie imperialnego agenta. - Masz słuszność Detlefie. - rzekł w końcu Galeb po dłuższym zastanowieniu - Czarodziej skuteczniej tropi demona niż my. Twój plan pozwoli nam załatwić kilka spraw na raz... Pozbyć się grobi, pozbyć się demona i dać nauczkę magowi.
Ostatnio edytowane przez Stalowy : 29-03-2020 o 21:36.
|