Ulice Lucatore, 1 lipca 2595
Bsrthez zdał sobie sprawę, że właściwie już od bardzo długiego czasu nie widział niekogo w charakterystycznym, biało-czarnym kombinezonie Szpitalników, co samow sobie było dość dziwnym, gdyż Anababtyści i Szpitalnicy, pomimo kulturowej przepaści zwykli współpracować ze sobą dość blisko, szczególnie w kwestiach związanych z wynaturzonymi.
Cóż, wyglądało, że Lucatore leżało z dala od terenów skażonych Sepsą i nie było tym samym w centrum zainteresowania Szpitala. Tak czy owak, jeden ze zakonników był w mieście Anababtystów i wygląl na zdenerwowanego, co wzbudziło uwagę nie tylko samego najemnika, ale i delegacji.
Słysząc słowa Abdela, nie zastanawiał się, tylko skinął na Polan. Tyle wystarczyło, żeby tamci wiedzieli, że mają zapewnić bezpieczeństwo arystokracie wydelegowanemu do rozmowy z Lucio, a być może i z samym zakonnikiem. |