Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-03-2020, 16:25   #304
8art
 
8art's Avatar
 
Reputacja: 1 8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację
Późne popołudnie 23 Brauzeit 2518 KI, mokradła w okolicach Herrendorfu

Franz po prostu zignorował młodą wiedźmę, nawet nie siląc się na to aby splunąć. Po prostu w rzyci miał, jak kto gadał po próżnicy. Jednak, gdy Karl wyłuszczył Olivii co myślał, to uśmiechnął się nieznacznie. Z trudem jednak krył zaniepokojenie. Zmierzch zbliżał się z każdą chwilą, a tego stary traper chiał za wszelką cenę uniknąć. Miał nadzieję, wychodząc poza bramę przeklętej wsi, że do zmroku będzie po wszystkim. Tymczasem przewodnik z każdym pacierzem odczuwał skutki ciężkiej wędrówki, a przede wszystkim ostatniej nocy. A to, że kluczyli z Lautermanową nie pomagało. Nie raz i dwa, Franz powątpiewał, czy kobieta ma jakiekolwiek pojęcie dokąd wiedzie wyprawe, bo czasami zdawało się, że kręcili się jak cielaki we mgle. Mężczyzna był jednak cierpliwi. Teraz już utracili możliwość powrotu za względnie bezpieczne mury Herrendorfu. Zresztą co by ich tam czekało? Śmierć pewna wcześniej czy później.

Jako, że gęby mu się otwierać nie chciało, tedy jeno mamrotać kolejny morrycki pacierz począł.
 
8art jest offline