Gustav próbował przemówić ludziom do rozsądku, lecz oni nie bardzo chcieli dopuścić do świadomości faktu że coś może im grozić. Negowanie niewidocznego zagrożenia było wygodne ... - Tak? Ale to tylko on tak powiedział - Ale jak to możliwe że nikt ich nie wdział? - Ale tego tu przytachaliśmy sami - No właśnie, z rejonu gdzie nie powinniśmy chodzić - No ale ktoś oprócz niego widział? - No ja nie. - Ja też - I ja też, nigdy - No i te bestyje nikogo żywego nie puszczają, nikt stamtąd nie wracał.
Machavellian uspokoił tłum, który nie był jeszcze bardzo wzburzony, po prostu ludzie zbywali potencjalne zagrożenie. Aczkolwiek nikt ze zgromadzonych nie wiedział o co może chodzić Szlachcicowi. - ...aaa ....eee. ... nie, no ja nic wiem, ...mmmyy tam nie chodzimy. Po co mieliśmy tam chodzić skoro tylko śmierć nas tam czeka?
Człowiek który odpowiadał najwyraźniej był zbity z tropu, nie spodziewał się że ktoś jego o coś spyta, przecież stał bardzo daleko i się nie udzielał.
__________________ ORDNUNG MUSS SEIN Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103) |