Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-03-2020, 20:18   #63
Efcia
 
Efcia's Avatar
 
Reputacja: 1 Efcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputację
- Ściągaj butka panienko - Powiedziała nagle do Carys Tropicielka, wyciągając ze swojego plecaka bandaże i różne smarowidła.

- Skoro mamy chwilę czasu, można opatrzyć ugryzienia tych cholernych pijaw - Caistina uśmiechnęła się do Czarodziejki, a nadal nieco blada Bardka pokiwała potakująco głową, uznając to chyba za dobry pomysł. W sumie ranne były wszystkie trzy z nich.

- Nie, nie trzeba - powiedziała Carys. - Villem już się tym zajął- pokazała opatrunek, który wcześniej założył jej rycerz.

- Jak tam chcesz… choć nie ubliżając Villemowi, profesjonalnie to nie wygląda. No i nie użył żadnej maści, a my tu biegamy w wodzie i ona pryska na ranę, i możesz od jutra mieć gorączkę, bo na bagnach łatwo o złapanie jakiegoś syfa, ale co ja tam wiem... - Tropicielka wyszczerzyła na moment ząbki, wzruszyła ramionami, po czym zajęła się Bardką.

- Gdy skończysz z Amaranthe - odparła czarodziejka. - Pomóc ci przy niej?


Caistina machnęła na Carys dłonią, w geście przywołania, więc Czarodziejka miała jej pomóc z Bardką...

- Dziewczyny, ja mam problem - Odezwała się Amaranthe, gdy obie kobiety znalazły się przy niej - Bardzo mi spuchły stopy w butach. Naprawdę BARDZO - Powiedziała Bardka z nieco markotną miną - Więc mogę co najwyżej cholewy nieco opuścić w dół, a nogawki spodni w górę, wystarczy?

- Dziewczyno! Dlaczego nic nie mówiłaś, przecież nawet taka drobnostka, może się rozwinąć w poważną dolegliwość, zwłaszcza na takim terenie! - Fuknęła Tropicielka, ale i się szybko miło uśmiechnęła - Teraz butów nie ściągaj, spróbujemy w zamku. Carys, no to zabieramy się do roboty, przytrzymaj bandaże...

Czarodziejka dzielnie asystowała tropicielce przy opatrywaniu bardki. Widok nie był przyjemny, ale rudowłosa nie zamierzał uciekać ni tym bardziej mdleć. Amaranthe była częścią ich drużyny i należało jej pomóc.


A gdy uporały się z ranami artystki, Carys sprawnie zzuła buta odsłaniając ugryzienie, które zapewne zostawi bliznę na jej gładkiej skórze. Tym zamierzałą się martwić później. Teraz zgodnie ze słowami Caistiny trzeba było robić wszystko, żeby rana szybko zagoiła się.


Nim Villem pojawił się na resztkach mostu Carys miała już buty z powrotem na nogach i mogła pomóc bardce iść w kierunku rycerza.


Wkrótce też zjawił się krasnolud i zameldował co znalazł. Potem zaś skupił swoją uwagę na opatrzonej przez dziewczęta bardce by móc jej udzielić fachowej pomocy uzdrowicielskiej, wspartej łaską uleczenia.
 
__________________
- I jak tam sprawy w Chaosie? - zapytała.
- W tej chwili dość chaotycznie - odpowiedział Mandor.

"Rycerz cieni" Roger Zelazny

Ostatnio edytowane przez Efcia : 31-03-2020 o 21:18.
Efcia jest offline