31-03-2020, 22:09
|
#194 |
Kapitan Sci-Fi | - Zamknąć drzwi! - rozkazał Woods. - Wszystkie! Zamknąć, zaryglować i w miarę możliwości zablokować. Po jednym człowieku na drzwi, reszta zająć się rannymi. Zebrać broń i amunicję od zabitych.
To dziwne, ale krzyk z dołu wydał się Brytyjczykowi o wiele poważniejszą sprawą niż to co działo się na górze. Zwłaszcza, że nie do końca wiedział co się dzieje w obu tych miejscach. Tylko poczucie obowiązku nakazało mu w pierwszej kolejności zadbać o sprawy na górze, a gdy rozkazy zostały wydane, swoją uwagę poświęcił ładowni.
Kobiecy krzyk mógł oznaczać jedną z dwóch rzeczy. Albo zaatakowana została Faucher, albo Niemka. W drugim przypadku Woods nie zamierzał niczego robić. Sama od nich uciekła, zapewne licząc, że dotrze w jakiś sposób do kamratów. Jej pech. Gorzej, jeśli kłopoty miała Belgijka.
- Perry! - krzyknął, nie bawiąc się w formy grzecznościowe. - Perry, to ty?! Wracaj na górę! Musimy się wycofać!
__________________
Ostatnio edytowane przez Col Frost : 01-04-2020 o 18:56.
|
| |