01-04-2020, 06:16
|
#39 |
| Załatwienie klanowych gangsterów z Mandofe okazało się dziecinnie proste. Olbrzym z CKB leżał ledwie przytomny kuląc się i jęcząc prawie bezgłośnie jakieś proste sylaby. Jego prawa dłoń wyparowała a w jej miejscu zostało spalone zwisające mięso i kawałki kości. Drugi żołnierz miał skręcony kark i zdecydowanie się nie ruszał. Pozostał jedynie osobnik, któremu droid zabójca przywalił na pół pary w brzuch.
Strużka purpurowej krwi i wymiocin spływała z ust Twi’Leka ubranego w złoto-czerwony kombinezon Mandofe. Kiedy usłyszał bezkompromisową propozycję Drauga, jakoś wstał i usiadł na tyłku trzymając się za pas.
- Ilu was tam jest na dole i gdzie jest Lewis? Mów szybko bo mam dzisiaj nerwy strasznie napięte, a ten droid bojowy aż się pali do tego żeby wyrwać ci ręce ze stawów. I to obie. Jak to nie pomoże to wyrwie ci jeszcze nogi, ale rany przypali, żebyś się nie wykrwawił tylko żył i będą na ciebie wtedy wołać "Te kadłubek idziesz do baru?"
-Nas? Razem jeszcze dziesięciu z jebanym Levisem. Wyjdź mówi, macie kurwa wyjść i zobaczyć co się stało… bomby sejsmiczne i jacyś powaleni najemnicy, którzy zrzucają takie ładunki na bazę zmiatając ją z ziemi, eghh…- zbir kaszlnął i splunął śliną zmieszaną z krwią.- Levis siedzi w środku. Prześlę Wam schemat bunkra jeśli tylko mnie puścicie. Spieprzam z tej planety.
CZR-9 uśmiechnął, a raczej wyświetlił cyniczny uśmiech na swoim diodowym panelu na głowie. Jak powiedział med-skan gościowi zostało około 45 minut życia jeśli nie dojdzie do szybkiej interwencji chirurgicznej lub zostaną podane leki hamujące krwawienie. Draug posiadał kilka med-stimów, ale nie wiedział czy koniecznie chce się nimi dzielić.
Obity Twi’lek nacisnął karwasz z persocomem na prawym przedramieniu i po pojawieniu się zielonkawego holo prostym gestem wysłał plan bunkra. Draug szybko wszystko przeanalizował. Podziemia były jednopoziomowe i prowadziły prosto do głównej sali, gdzie znajdowała się siedziba Levisa. Mieli również dostęp do kamer i bio-sygnatur wszystkich pozostałych przeciwników.
-On wszystko widział, nawet teraz.- z bolem na twarzy żołnierz wskazał mały czarny punkt nad wrotami, gdzie musiała być kamera.- Boi się Was po tym jak rozpętaliście tu małe piekło. Wie, że chcecie go żywego, więc nie cofnie się przed niczym. W środku wszyscy na pewno się umocnili. Darujecie mi życie?- spytał z nadzieją w głosie.
Ostatnio edytowane przez Pinn : 01-04-2020 o 08:31.
|
| |