Czy człowiek, który oberwał, miał coś na sumieniu, czy też do ucieczki skłonił go tylko i wyłącznie rozsądek - tego Konrad nie wiedział. Ale skoro tamten już leżał, to warto było zadbać o to, by nie narobił jakichś kłopotów.
- Snorri, przynieś jakieś liny, prześcieradła - poprosił Konrad. - Cokolwiek, czym zdołamy go związać. Jak się ocknie, to go przepytamy.