Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-04-2020, 18:23   #424
Slan
 
Reputacja: 1 Slan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputacjęSlan ma wspaniałą reputację
Aiko
Kappa zaczął płakać.
- Ja sobie miło taplałem się w bajorku gdy kanalizacja mnie zassała i potem robiłem krtkę i mnie wepchnęło do tej toalety, a ta wielka kobieta brała kąpiel. Zaczęła mnie bić i wyzywać od zboczeńców, a byłem na terapii i już nie straszę dziewcząt kąpiących się w rzece! Ratuj mnie! – pociągnął nosem i zwymiotował ogórkami.
Tymczasem Enkh stanęła w drzwiach rozradowana.
- Baba załtwiona! A u cieb… – Zamarła widząc kappę w kiblu…

Migmar i Daichi.

Marko uśmiechnął się.
- U nas żartuje się, że nomadzi powietrza zakładają czapki przy minus czterdziestu stopniach. Choć jak na lato to jest tu tak sobie.
Ruszyli, jazda przebiegała Pomyślnie, choć paru przechodniów gapiło się z otwartymi ustami.
Dojechali do czteropiętrowej kamienicy, ozdobionej groźnie wyglądającymi rzeźbami łosidźwiedzi i smoków.
Pani Lan Sin, kobieta dostojna i zamożna wywodząca się wedle portretów rodzinnych jeszcze z czasów Awatar Kyosi miała około czterdziestu lat, albo młodo wvglądała. Jej apartament zajmował całe piętro, pełen był drogich, choć pretensjonalnych mebli. Mąż starszy od żony o piętnaście lat siedział w kącie i grał w Shaga-ji. Dwie córki, mniej więcej w podobnym wieku, czyli czternaście-piętnaście lat, były w głównym salonie. Jedna przeglądała jakąś kobiecą gazetę, a druga paliła świeczki przy ołtarzyku przodków.
- Och jesteście! Mój Synek, mały Chang. Porwała go, w biały dzień! Pożre go! Zabijcie ją!
 
__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija
Slan jest offline