Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-04-2020, 18:53   #6
PeeWee
 
PeeWee's Avatar
 
Reputacja: 1 PeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputację

To miał być spokojny dzień. Vadim swoim zwyczajem wstał skoro świt i odbębnił półgodzinny cardio. Przebieżka wokół bloków nie tylko utrzymywała go w formie, ale także pozwalała na szybki rekonesans po dzielni.

Po powrocie, szybki prysznic i dwa szajki na masę, wypite jednym duszkiem. Reszta bandy jeszcze spała, gdy “Żyła” wyszedł załatwić kilka szybkich interesów. Lubił swoją paczkę, ale jedno go w nich wkurwiało. Żaden nie miał smykałki do biznesu. Działać szybko i sprawnie, to może i potrafili, ale żeby coś wyhaczyć, czy załatwić, to już gorzej. W ten sposób wszystkie tego typu kwestie były na jego głowie.
Mieli szczęście, że ich lubił i był dobry w tym co robił. Bez niego zginęliby marnie.

“Bestia” wolno toczyła się pustymi o tej porze ulicami. Vadim bił palcami w kierownicę w rytm bitu, którym dudniły głośniki. Zbliżał się już do meliny i miał nadzieję, że reszta bandy już wstała i będzie miał kogo zabrać na akcję.

Gdy przekroczył próg mieszkania jego nozdrza zaatakował potworny smród spoconych, skacowanych ciał, brudnych gaci i sztucznego żarcia.
- Okno byście tutaj otworzyli, bo jebie tutaj jak z murzyńskiej chaty - rzucił na powitanie - A ty Adonis schowaj jaja, bo się niedobrze robi.
Cała ekipa była już na nogach - dobra nasza - pomyślał.

Zdawkowo przedstawił, jaką najarał robotę. Liczył na równie szybką odpowiedź i wyjazd. Oczywiście się przeliczył, bo z miejsca zaczęły się dyskusje, a po co to komu, a za ile, czy to się opłaca.
- A chuj was obchodzi za ile? - warknął - Ważne, że będziecie mieli za co chlać i co do gęby włożyć. Gdyby nie ja, to stalibyście teraz pewnie pod pośredniakiem i żebrali o jakieś drobne. Brać dupę w troki i jazda na dół. Szkoda czas na wasze mazgajenie się.
Borov warknął groźnie, jakby i on chciał ponaglić ekipę do działania. Vadim poklepał pitbulla po szerokiej czaszce i dodał:
- Nawet pies się wkurwia na wasz widok. Ruchy mordy, bo czas to piniądz.
 
__________________
>>> Wstań i walcz z Koronasocjalizmem <<<
Nie wierzę w ani jedno hasło na ich barykadach
Illuminati! You're never take control! You can take my heartbeat, but you can't break my soul!

Ostatnio edytowane przez PeeWee : 01-04-2020 o 21:15.
PeeWee jest offline