Wczesny wieczór 23 Brauzeit 2518 KI, odległe mokradła
- Jak lustro... - Powiedziała bardziej do siebie niż do innych Saxa, patrząc na ptaszysko w oddali. Na słowa o pułapce na wszelki wypadek zdjęła łuk z pleców i trzymała go teraz gotowa do załadowania. Nadal trzymała się za plecami Felixa. Czuła się ze ich dwójka mimo że wśród ludzi jest całkowicie sama.