Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-04-2020, 21:08   #52
PeeWee
 
PeeWee's Avatar
 
Reputacja: 1 PeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputację

Czaszka ochroniarza pękła, niczym balonik na dziecięcym balu. Krew, fragmenty mózgu i kości rozbryzgały się w promieniu dwóch metrów. Adam błyskawicznym ruchem skierował broń w kierunku drzwi i ponownie nacisnął spust. Grad kul runął w kierunku wdowy, rozbijając się o framugę i ścianę na korytarzu. Jedynie przeciągłe zawodzenie jakie odbiło się echem świadczyło o tym, że pociski dosięgły celu.

Leny wyćwiczonym w ciągu wielogodzinnych treningów ruchem, zaatakował ochroniarza. Teoria, to tylko teoria, a trening… No cóż... żaden trening nie przygotuje cię do prawdziwej walki i prawdziwych zaskoczeń.
Ochroniarz przyjął na szeroką klatę, precyzyjnie wymierzony cios. Prąd natychmiast zaczął smagać zwaliste cielsko.
Shmitt poczuł nieprzyjemną woń palonych włosów i skóry.
- Ty chujku mały - zasyczał ochroniarz, niczym wściekły wąż.
Niestety zamiast zwalić się na ziemię, mięśniak wyciągnął potężne łapska przed siebie i zacisnął ogromne dłonie na szyi technika.
Receptory bólu natychmiast poinformowały mózg o zaistniałej sytuacji i Leny poczuł, jak uginają się pod nim nogi,a obraz przed oczami ciemnieje.


***
Kenzo przyczaił się. Chłód metalowej karoserii, działał kojąco na jego powłokę. Erka zawisła kilkanaście metrów od krawędzi lądowiska. Nie czekając na rozwój wydarzeń ochroniarze wdowy natychmiast otworzyli do niej ogień ze wszystkiego, co mieli.
Krukov wiedział, że nie ma to najmniejszego sensu. Wojskowe karetki miały gruby pancerz, który powinien wytrzymać nawet ostrzał artyleryjski. Grad kul zadudnił rozbijając się o opancerzenie av-ki.
W następnej sekundzie powietrze przeszył dziwny świst.
Krukov nie potrzebował widzieć, czy wiedzieć więcej. Miał całkowitą pewność, że ma przejebane.
Charakterystyczny wizg świadczył o tym, że ktoś zarzucił ich właśnie granatami psychodelicznymi. Za moment na lądowisku zacznie się jatka. O ile ochroniarze nia mają powłok uzbrojonych w odpowiednie filtry i przeciwciała ich mózgi doświadczą takich halucynacji, że odechce się im żyć.

W tej sytuacji ich firmowy Vector powinien być bezpieczną kryjówką. Tylko, czy o to chodziło w życiu, żeby chować się do mysiej dziury?
Miał przecież misję do wykonania i kumpli, którzy na niego liczyli.
 
__________________
>>> Wstań i walcz z Koronasocjalizmem <<<
Nie wierzę w ani jedno hasło na ich barykadach
Illuminati! You're never take control! You can take my heartbeat, but you can't break my soul!
PeeWee jest offline