Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-04-2020, 16:43   #108
Zapatashura
 
Zapatashura's Avatar
 
Reputacja: 1 Zapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputację
Przejażdżka nie trwała długo. Powóz zatrzymał się delikatnie przed Złotym Kotem. Halruaańczycy nie byli przesadnie pruderyjni i w stolicy znajdowało się kilka zamtuzów. Ukazywały się w nich jednak mroczniejsze zakamarki narodowej natury. Wśród prostytutek nie było wielu rodowitych Halruaanek. W efekcie był to jeden z najbardziej różnorodnych rasowo zawodów. Powszechna ksenofobia ustępowała tam ciekawości, a u ludzi o podlejszych pobudkach, nawet poczuciu wyższości.


1

Już za progiem drzwi, w przedsionku, tantrystki przywitały dwie dojrzałe kobiety o północnej urodzie.
- Witajcie w naszych bardzo nieskromnych progach - siedząca na kontuarze prostytutka miała bardzo niski, zmysłowy głos.
- Dzień dobry - uczennica uśmiechnęła się, rozglądając się bardzo ciekawie. Pierwszy raz był w takim miejscu, stąd i ciekawość dziewczyny była wysoka. Postanowiła trochę zmienić kolejność i najpierw rozeznać się w możliwościach tego zamtuza. - Pragnę spędzić przyjemnie trochę czasu, jak również chciałabym porozmawiać z osobą zarządzającą tym pięknym miejscem. Miałabym pewną propozycję - wyłuszczyła od razu obie sprawy.
- Nasze damy i panowie są waszej dyspozycji - nierządnica zeskoczyła zgrabnie na podłogę. - Obrazy na ścianach pokazują sylwetki kochanków, którzy nie są obecnie… zajęci - mrugnęła okiem. Faktycznie, część malunków przedstawiała puste krzesła, szezlongi i łoża, a na pozostałych jakiś naprawdę dobry malarz oddał podobizny najróżniejszych pracowników Złotego Kota: ludzi, elfy, niziołki, nawet rudowłosą krasnoludkę i diablę. - A co do naszej opiekunki, to dość rzadko przyjmuje jakichkolwiek gości. Szczególnie niezapowiedzianych? - to ostatnie zdanie wypowiedziała pytająco, unosząc w zainteresowaniu brwi.
- Nie jestem umówiona, ale jestem zainteresowana współpracą ze Złotym Kotem - Leilena uśmiechnęła się słodko. - Projektujemy i szyjemy stroje, które mogą państwu się spodobać. Pokaż im, suczko - zwróciła się do Aithe, która posłusznie spełniła rozkaz. Zdjęła kaptur, potrząsając głową by rozłożyć czarne loki. Następnie zdecydowanym ruchem zrzuciła na ziemię płaszcz. Przykuła uwagę nierządnic od razu.
- No, no. Nieczęsto widuje się takie rzeczy - przyznała pracownica. - Ale nie wiem, czy czas opiekunki będzie tego warty. Może jakieś złoto na zastaw? Każda minuta się u nas liczy - zamtuz to jednak zamtuz. Jak mało gdzie, uważało się w nich, że czas to pieniądz.
- Tak jak mówiłam, chętnie wynajmę kogoś, nawet na trochę dłużej - swobodnie odpowiedziała dziewczyna, też podziwiając sunię. - Lubię… egzotykę. I jestem mocno perwersyjna. Kogo byście polecały? Płeć nie jest istotna…
- Egzotyka i perwersja? Och, aż trudno wybrać - uśmiechnęła się nierządnica. - Nasza krasnoludka jest bardzo bezpośrednia i odporna na siniaki. Diablę zapewnia piekielne rozkosze, pozwala się też przypalać co bardziej rozpalonym kochankom. Mamy również półorka dla klientów, którzy lubią dzikie rżnięcie - wymieniała bez ogródek. - Choć akurat nasz zielony kolega jest teraz zajęty - spojrzała na obrazy. Jednak zarówno tiefling jak i krasnoludzica prezentowali się dumnie na płótnie.


2 3

Wybór był zaskakująco ciężki. Była ciekawa zdolności diabelstwa, ale krasnoludzica samą swoją osobą przyciągała więcej uwagi.
- Co myślisz, suczko? Z kim chcesz mnie zobaczyć? A może z obojgiem? - zerknęła na Aithe z lubieżnym, spragnionym uśmiechem.
- Nie śmiem ci niczego sugerować, moja pani - nauczycielka spuściła spojrzenie, ale nierządnica zwietrzyła zarobek.
- Och, w dwójkę potrafią zaspokoić najróżniejsze fetysze. Lubi pani zadawać ból? Podnieca on ich. Wyzywać? Krasnoludka ma bardzo sprośny język. A to, co diablę umie wyprawiać swoim ogonem - aż zawachlowała się dłonią, by podkreślić niewysłowione możliwości.
Każdy tak by wychwalał, aż uczennica uśmiechnęła się szerzej.
- Wyzywać, nie wiem, ale sprośne rozmowy bardzo mi się podobają - przyznała dziewczyna. - Chyba mam ochotę na oboje, ale nie na raz. Może najpierw krasnoludzica? - zapytała Aithe, pomimo, że tamta wzbraniała się przed sugestiami.
- Na obrazie ma bardzo duże piersi, takie jak lubisz pani - nie chcąc ani milczeć, ani niczego sugerować, zauważyła nauczycielka.
- Ciekawe czy pracuje językiem lepiej od ciebie, suczko - zamruczała Lei, łapiąc za pierś starszej kobiety. - Lubi kobiety czy tylko udaje? Bez oszukaństw, bo to zauważę - ostrzegła, pytając “sprzedawczynie”.
- Jest bardzo otwarta na różne doznania. I nigdy nie hamuje się przy klientach, bez względu na płeć. Niektórym się to podoba, innym mniej. Będziesz musiała sama ocenić, szanowna pani. Język ma jednak wybitnie sprawny.
- W takim razie najpierw wypróbuję ją - zdecydowała panna Mongle. - A później wrócimy po jakiegoś samca.
- Oczywiście. Godzina z Olgą kosztuje dwadzieścia złotych monet, ale warta jest każdej z nich. A w międzyczasie zapytam opiekunki, czy się z panią spotka. Czy pasuje pani taki układ?
- Jak najbardziej - zgodziła się dziewczyna, nie próbując się targować. W końcu chciała się spotkać z właścicielką. Czy tam opiekunką, jak ją nazywały tutejsze kobiety.
Nierządnica odwróciła się do swojej milczącej koleżanki, która stała za ladą.
- Odprowadź nasze nowe klientki do Olgi - poprosiła. - Życzę przyjemnych wrażeń - uśmiechnęła się jeszcze kocio do Leileny.
Pokój krasnoludzicy znajdował się na piętrze, na które wchodziło się po kręconych schodach z przedsionka zamtuza. Przewodniczka odebrała po drodze zapłatę i kłaniając się nisko otworzyła drzwi. Wnętrze wyglądało… cóż, oryginalnie. Owszem, było tam łóżko, ale przypominało raczej barłóg z niedbale narzuconym kocem i poduszką, z której uciekało pierze. Za meble służyły głównie beczki różnych rozmiarów oraz wykute z kamienia stołki. Miało to chyba wszystko odzwierciedlać obiegowe opinie o krasnoludzkiej architekturze. Prostytutka zwana Olgą, siedziała właśnie jakby nigdy nic na beczułce i pociągała łyk jakiegoś płynu z naprawdę dużego kufla.
- Nie zabłądziłaś aby, młódko? - rzuciła krępa kobieta, gdy tylko Lei weszła do środka. - Czy szukasz jakiejś cioci, by cię pocieszyła? - wyglądała prawie tak jak na płótnie na parterze. Na nogach miała kabaretki, ale buty zdążyła już gdzieś zgubić. Duży biust podkreślała luźno zawiązanym gorsetem, pod którym nosiła błękitną koszulę z wielkim dekoltem. Musiała być naprawdę dumna ze swoich piersi, albo zwyczajnie wiedziała co kręci klientów.
- Przyszłam sprawdzić, czy twój język jest tak obrotny, jak go zachwalają - odpowiedziała panna Mongle, rozglądając się. Miejsce miało spełniać wyobrażenia klientów, ale czy pasowało do charakteru krasnoludzicy? - No i nie spotyka się często kobiet twojej rasy, zwłaszcza w takich miejscach. A ja lubię nietypowe doznania.
- Bo wasze chłopy mają cienkie kuśki i zero kondycji - odcięła się od razu Olga, spoglądając teraz na Aithe. - Nawet jako kobiety, musicie być we dwie na jedną mnie - zaśmiała się gardłowo, odstawiając kufel. - Ale bez obaw, wymęczę obie - klasnęła dłońmi o obfite uda.
- Moja suka będzie tylko patrzeć - na usta Lei wypełzł nieco sadystyczny uśmiech. - Podobno ciebie nie trzeba oszczędzać. Poznałam odrobinę bliżej tylko jednego krasnoluda, unikał seksu jak ognia, zasłaniając się bogami i ślubami.
- Phi - prychnęła Olga, słysząc to. - Jakiś świętoszek Moradina. Pewnie zgubił się w sztolni i na powierzchnię trafił przez przypadek. Ale ja tu jestem, bo lubię młódko. Takie młode, mokre cipki też. To co? Przyjdziesz do cioci i pokażesz co masz pod kiecką?
- Masz ładne cycki, ciociu - Lei spodobała się ta rola. - Przykuwają uwagę prawie tak dobrze jak te uda.
Dziewczyna zbliżyła się, Aithe wskazując, aby została na miejscu. Wyciągnęła rękę i złapała włosy krasnoludzicy.
- Naturalny kolor?
- Oprócz pasemek - przyznała, bez pytania klepiąc Leilenę po pupie. - Ale jak nie wierzysz, to zawsze możesz sprawdzić, czy dywan pasuje do zasłon - zaśmiała się rubasznie. Była o głowę niższa od nastolatki, ale jak to krasnolud znacznie szersza w piersiach i biodrach.
- Na pewno sprawdzę - druga dłoń nastolatki bez oporów czy nieśmiałości, zagłębiła się w dekolt Olgi i łapiąc mocno za jeden z wielkich cycków. - Lubię wyuzdane zabawy. A ty masz doświadczenie. Pokaż mi coś ciekawego.
- Oho, czyżby wyzwanie? Nie wiem, czy taka dziewczynka jak ty wszystko zniesie.
- Nie sądź mnie po pozorach. Powiedz jej, suko - zwróciła się do Aithe.
- Moja pani lubuje się w perwersji - posłusznie zaręczyła nauczycielka, grzecznie stojąc tam gdzie jej kazano. - I jest nienasycona, przez co potrzebuje bardzo często i mocno - spojrzała ku Lei, niemo pytając czy ma mówić jeszcze.
- Po mamie mam tak, że nigdy nie mam dość, zawsze chcę więcej - uczennica nie krępowała się, macając cycki kurtyzany, sprawadzjąc kształt, miękkość i twardość sutków. - Nie bój się, suczko, możesz mówić.
- Moja pani zaspokaja na mnie wszystkie swoje potrzeby - kontynuowała mistrzyni transmutacji. - Rżnie moją cipkę i tyłek, bije mnie by się wyżyć, nawet oddaje na mnie mocz - wymieniała. Olga nie pozostawała na to obojętna. Wielkie, miękkie cycki zdradzały jej rodzące się podniecenie, Lei czuła bowiem jak sztywnieją jej grube brodawki.
- Oho, ja tam nie mam nic przeciwko złotemu trunkowi. Wypiłam już niejeden kufel - skomentowała Olga. Sięgnęła też do sznurków gorsetu i rozwiązała je. - No, co tak będziesz miętosić w opakowaniu? Popatrz se ile chcesz - zaoferowała, rozsuwając koszulę. Bez ściśniętego gorsetu jej biust poddał się trochę grawitacji. Sutki miała bardzo ciemne, tak że kontrastowały mocno nawet z wcale nie taką jasną cerą. Lei złapała za oba na raz i ścisnęła mocno.
- Ładne. Lubię wielkie cycki u kochanek. Jak widzisz, nie jestem delikatną cnotką, na jaką mogę wyglądać - uśmiechnęła się. - Chcę sprawdzić, do czego jesteś zdolna, Olgo.
- Do wielu rzeczy, młódko - położyła swoje dłonie na dłoniach panny Mongle i ścisnęła jeszcze silniej. - I nie jestem jakąś paniunią co to leżała tylko na poduchach. Chcesz porządnie za coś złapać, to łap. A jak chcesz, żeby ciocia cię wylizała, to sadzaj dupsko na stole.
- Chcę najpierw zobaczyć cię w samych kabaretkach - przyznała dziewczyna, ale też usiadła na stole, jakby już się szykując na język tamtej. - Podobno jesteś wulgarna, to mi też możesz udowodnić.
Lei jak zawsze była chętna do sprawdzenia wszystkiego.
- Matka wychowała sobie niezłą latorośl, nie ma co - gwizdnęła kurtyzana. - No to bez owijania w bawełnę - zsunęła najpierw niebieską koszulę z ramion, szybko szarpiąc się z ostatnimi, luźnymi wiązaniami gorsetu. - Jak chcesz, żebym cię dobrze wylizała, to narób mi smaku. Skoroś taka wyuzdana, to i pewnie pizdę masz już dobrze wyruchaną, co? Pokaż mi.
- Delikatną i niewinną dzisiaj. Zobacz - rozsunęła bezwstydnie nogi, stawiając stopy na krawędzi stołu i ukazując niewinną cipkę, całą w jaśniutkich włoskach. - Lubię kontrasty. Jest dziewicza - uśmiechnęła się szerzej, ujawniając niespodziankę, także dla Aithe, która aż jęknęła słysząc to. Krasnoludka zareagowała zupełnie inaczej.
- O, to długo taka nie będzie, jak się do niej dobiorę - pozwoliła opaść gorsetowi na ziemię. Nie była szczupła, ale jednocześnie miała sylwetkę klepsydry z powodu bujnych, kobiecych atrybutów. Musiała rozpiąć guziki z boku spódniczki, bo z takich bioder na pewno by jej bez tego nie zsunęła. - Wepchnę ci swoje palce i już żaden ludzki fiut ci potem nie dogodzi - obiecała buńczucznie. Pozwoliła opaść materiałowi na podłogę i tak jak życzyła sobie tego klienta, stała w samych tylko kabaretkach, zza siateczki których widać było zadbany trójkąt ognistych włosków. - No i co? Jest krasnoludzka ruda, czy nie?
- Preferuję kobiety odkąd umiem doprawiać kutasy - zamruczała Lei, która rzeczywiście patrzyła teraz na łono Olgi. - Bardzo ogniście. A w środku miękko, czy to krasnoludzka, skalna jaskinia? - zaśmiała się. - Podobno podnieca cię ból. Otrzymywanie, zadawanie czy oba?
- Jedno i drugie. Co to za zabawa, co nie zostawia siniaków - odparła odruchowo, ale wyraźnie trawiła to, co usłyszała wcześniej. - Fiuta se doprawiasz? - zapytała w końcu.
- Zaklęciem - potwierdziła. - Dzięki temu dostępnych jest tyle kombinacji. Prawda, suko? W ten sposób mogę ją karać samym rżnięciem, gdy mam tak olbrzymiego. Albo dwa.
- To koniecznie sobie takiego zrób i chodź między moje cyce - Olga złapała się za biust, masując go wyzywająco. - A jak już mi je oblejesz, to będziesz mogła sprawdzić, czy twój kilof wystarczy by się wbić w mój tunel.
- Najpierw sprawdzę twój język - Lei palcami obu dłoni rozchyliła mocno ukryte w fałdkach wargi swojej cipki i rozszerzyła ją, aby krasnoludzica mogła zobaczyć cienką dziewiczą błonę. - Jest dla ciebie, jak tylko potem wszystko wyliżesz. Ja też lubię ból.
- Mam siorbać? No wiesz, dla twojej suki w kącie? - zapytała kurtyzana, przysuwając sobie kamienny zydelek i siadając między nogami nastolatki. - Żeby się gwałciła, patrząc na nas? - Olga pociągnęła nosem. - Ależ jesteś podniecona. Czuć.
- Zawsze tak mam. Czasami jest nie do wytrzymania - przyznała uczennica i spojrzała na Aithe. - Możesz się dotykać. Ale nie wolno ci dojść. Róbmy to głośno, Olgo.
- I tak bym była głośno. Niech bogowie wiedzą, że doceniam ich jedzenie - z tymi słowami krasnoludka przyssała się do nastoletniej szparki. Miała krótszy język niż większość kochanek Leileny, ale nie sposób było jej odmówić ruchliwości, gdy szybkimi, długimi pociągnięciami smakowała całą długość zaoferowanej cipki. I absolutnie nie była przy tym cicha.
Mistrzyni szybko sięgnęła między własne uda, wiedząc że zgoda jej pani może zostać cofnięta w każdej chwili. Wzbierający w niej ogień wymagał choć odrobiny ulgi. Nastolatka jęknęła głośno, otwarcie. Ścisnęła włosy kurtyzany i docisnęła do siebie.
- Rozdziewiczy mnie… zobaczysz, jak twoja pani krzyczy z bólu… podnieci cię to, suko? - drażniący jej spragnione rejony język sprawił, że głos panny Mongle od razu zachrypł i zaczął się rwać.
- Tak, pani - głos Aithe wcale nie był bardziej opanowany. - I zrobię dla ciebie wszystko, żebyś mnie po tym zaspokoiła, albo oszaleję - jakby dla podkreślenia swych słów zaczęła ugniatać dodatkowo jedną ze swych jędrnych, dużych piersi.
Olga faktycznie położyła silne dłonie na udach kochanki, ale przynajmniej na razie ograniczała się tylko do ich masowania i nie zbliżała się do łona. Za to jej usta zbliżyły się do nabrzmiałej łechtaczki, którą zaczęła ssać. Leilena stękała i dyszała, nie odrywając wzroku od Aithe. Niezależnie od aktualnego wyglądu, mogła na nią patrzeć bez końca.
- Pokaż mi więcej, możesz usiąść, abym widziała… wszystko…? Nawet błagać na kolanach na środku tego pięknego przybytku?
- Jak sobie życzysz, moja pani - nauczycielka podciągnęła delikatnie sukienkę i z zupełnie obnażonymi pośladkami opadła na podłogę. Zmysłowo krążąc na czworaka, odwróciła się tyłem do swojej uczennicy, prezentując oba otworki, które bardzo szybko zaczęła pieścić smukłymi palcami. - Nie mogę myśleć o niczym innym jak twój magiczny kutas tryskający w moim wnętrzu.
Słysząc to Olga aż oderwała się od swojej pracy i zagwizdała pod nosem.
- No, no, dobrześ se ją wytresowała. Kim ona dla ciebie jest?
- Moją seksualną niewolnicą - uczennica nie zamierzała za dużo zdradzać. - To jej prawdziwa natura, miałam szczęście ją odkryć. Bardzo lubię starsze od siebie kobiety. Może kiedyś odwiedzę was z moją mamą…
- Jeśli ona cię tak wychowała, to chciałabym ją poznać. Aż mi cieknie z cipy na samą myśl - wyznałą wulgarnie. - To co, gotowa na pożegnanie z niewinnością? - dłoń wcześniej leniwie gładząca udo Leileny, teraz szybko złapała jej szparkę.
- Patrz na mnie, suczko - poleciła i skinęła głową. Pierwsza utrata dziewictwa była łagodna, teraz znacznie bardziej perwersyjna dziewczyna chciała czegoś innego. - Rozdziewiczałaś już tu jakąś?
- Tu? Nie - pokręciła głową. - Do nas chodzą doświadczone. Ale prywatnie jedną, czy dwie. Czyżby cię strach obleciał?
Aithe przekręciła się na plecy, opierając o bok łóżka. Wsuwała palce w swoje rozpalone wnętrze, chłonąc obraz swej pani.
- Wręcz przeciwnie. Skoro lubisz zadawać ból, zrób tak, żeby mnie bolało - poprosiła dziewczyna, zagryzając wargę i spoglądając w dół, w oczy krasnoludzkiej kobiety.
- Oddasz swoje dziewictwo kurwie, maleńka. Pokaż cioci, jak cię to podnieca. Poproś grzecznie - nierządnica droczyła się, ale jeden z jej grubych palców krążył już wokół wejścia do tunelu Lei.
- Rozerwij mi błonkę, ciociu - jęknęła podnieconym głosem nastolatka. - Zrób ze mnie kobietę, bym też mogła być dziwką jak ty…
- Buahahaha - rudowłosa zaśmiała się głośno i radośnie, po czym zdecydowanym, mocnym ruchem wepchnęła się do środka. Nie robiła sobie nic z oporu, skoro dostała pozwolenie na zadawanie bólu. Błona nie wytrzymała pod naporem, rwąc się i wpuszczając intruza do środka. Ostry ból przeszył drobne ciało dziewczyny, która drgnęła i krzyknęła głośno. Poczuła jak na dole od razu zrobiło się mokro od krwi, próbując zagryźć zęby i skupić się na palcu, którego ciasne, małe wnętrze otulało z całą siłą. Z oczu pociekły jej łzy, ale wciąż patrzyła na swoją “oprawczynię”.
- Mocniej… więcej… - prawie załkała, czując jednocześnie gromadzące się w brzuchu ciepło.
- O, jaka odważna - powiedziała kpiącym tonem Olga. - Na pewno nie chcesz, żeby twoja suka cię tu pocałowała, żeby przestało boleć? Wylizała krew? - faktycznie wulgarności tej prostytutce odmówić się nie dało. - Bo jak nie, to zaraz ci wsadzę drugi palec i rozepcham tak, że będziesz się wydzierać.
- Rozerwij mnie tam… jestem bardzo mała, najmniejsza z tych co miałaś… zabaw się… podnieć robieniem mi tego… - stękała z trudem Leilena, która rzeczywiście stworzyła tak wąskie i krótkie wnętrze, aby wizyta w zamtuzie stała się bardzo pamiętliwa. Z jakiegoś powodu chciała, aby Aithe zobaczyła ją taką. Patrzyła. Cierpiała. W końcu tylko dla tej mistrzyni nastolatka porzucała swoją uległą, lubiącą oddanie naturę.
- Och, może miałam mniejsze? - mruknęła Olga. - Ale tobą zajmę się, jak żadną inną - choć obolałe wnętrze nie przystosowało się w pełni do jednego palca, krasnoludka zdecydowanie zaczęła wsadzać w nie drugi. Były znacznie grubsze od ludzkich i już w takiej ilości były szersze od normalnego członka. Przynajmniej poruszała nimi powoli, chcąc w gruncie rzeczy przynieść klientce przyjemność.


________________________
1 - grafika koncepcyjna z gry Dishonored
2 - grafika koncepcyjna z gry Dragon Commander
3 grafika autorstwa Davida Talaski
 
Zapatashura jest offline