Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-04-2020, 20:24   #287
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Szkielety zaatakowały ze zdwojoną siłą. Broniący przejścia Grimm został odrzucony trzy kroki do tyłu, kiedy klekoczące kości nagle naparły na wąski przesmyk. Dla nich nie liczyły się straty. Parły do przodu bez względu na to, ilu ich miało zginąć. Krasnoluda chwyciły jakieś dłonie i odciągnęły do tyłu. Obok niego przebiegła Sophie i Alain Gascoigne, strający się pomóc samotnemu górnikowi otoczonemu ze wszystkich stron przez kościeje. Ożywieńcy rozproszyli się. Dietmar stojący z tyłu nie zdążył z reakcją, kiedy dwa trupy opadły na Gottiego i zatłukły go tępymi mieczami. Jakby znikąd pojawił się Caspar, od nadużywania magii miał zaczerwienione oczy, osmalone paznokcie, a z nosa ciekła mu krew. Znów splótł zaklęcie. W powietrzu zapachniało magią, a przed czarodziejem pojawiły się eteryczne linie magicznego wzoru. Popchnięte powietrze porwało dwa szkielety, stłamsiło je i odrzuciło kilka metrów w tył. Jeszcze raz, kolosalnym wysiłkiem odparli atak, ale było ich o dwoje mniej.

Wycofywali się w ścisłej grupie, z ostrzami na zewnątrz, co chwilę dźgając i rąbiąc w kłębiącą się wokół nich szkielecią hordę. Na szczęście szkielety, mimo przewagi liczebnej (już zupełnie niewielkiej) jakby nieco zmniejszyły swoją zaciętość i napastliwość. Caspar pomyślał, że może to mieć związek z odległością pomiędzy ich przywódcą a nimi albo zmniejszeniem koncentracji... A to oznaczało, że nekromanta musiał być zajęty czymś innym.

Huk wodospadu narastał z każdym krokiem i w końcu zagłuszył wszystkie inne odgłosy. Kamienie wzdłuż dróżki pokryła delikatna warstwa wilgoci, roślinność zrobiła się znacznie bujniejsza. Jeszcze chwila i trakt się skończy, urwie nad przepaścią zamieniając w stromą, zygzakowatą i najeżoną kanciastymi kamieniami ścieżynę wiodącą w dół, do stóp wodospadu.
 
xeper jest offline