W przybliżeniu 14 Martius 816.M41, Gdzieś w Osnowie, mostek Błysku Cienia.
Nawet najwięksi Magos Logis unikali kalkulacji czasu w trakcie podróży w Osnowie. Pięć dni wewnątrz statku mogło być tygodniem czy dwoma w punkcie docelowym ich podróży. Zdarzały się sytuacje, że statek zagubiony w osnowie odnajdywał się po dekadach z ludźmi na pokładzie dla których minął ledwie miesiąc. Ale wszyscy znali ryzyko. Żaden inny rodzaj napędu nie pozwalał na podróże tak odległe w tak krótkim czasie. Dlatego nikt już się nie przejmował ewentualnymi różnicami. Zresztą w 95% przypadków dylatacja czasu nie przekraczała kilkunastu minut na dobę.
Xan wisiała w zawieszeniu nieukończonego rytuału. Strumienie danych cyberświadomości przepływały w żyłach Ducha okrętu. W teorii proces nie powinien zostać zakłócony przez oddzialywanie osnowy, jednak wytyczne techzorcystów z Lathe mówiły jasno, że jakikolwiek transfer Duchów Maszyny wewnątrz osnowy może owocować wypaczeniem.
Mostek był miejscem nieustannego napięcia. Cały czas grupa servitorów i Adeptus Mechanicus obserwowała odczyty augerów zanurzonych w Morzu Dusz. Ramirez spędzał praktycznie cały czas w kapitańskim tronie. I niemal się przy tym nie poruszał. Jego świadomość przepływała za pośrednictwem MIU po całym statku.
Kilka godzin intensywnej wymiany informacji z Karrambolem było bardziej niż owocne. Jego Adepci już zajmowali się sprzętem kadry oficerskiej. Ramirez wyrażał swą wdzięczność w związku ze zwiększeniem pojemności akumulatorów pancerza wspomaganego.
Magos Explorator utwierdzał się w fakcie jak wielką słabością było ludzkie ciało. Ograniczenia jakim podlegało ciało Winter Corax Ramireza zdawały się nie dotyczyć. Nie musiał iść do maszynowni, żeby rozmawiać z ich najważniejszym pasażerem. A pielgrzymi? Pielgrzymi byli drogą do maksymalizacji profitu. Choć Logis Implant sugerował, że wejście w interakcję z ich przywódcą może okazać się owocne. Tyle, ze Ramirez nie lubił interakcji.
W zamian za to postanowił omówić z Karrambolem kwestie rozwoju. Luminarz Mechanicusa posiadał mistrzowską wiedzę z zakresu przepływu Iskry Omnisjasza. Ramirez zaś długo przedstawiał korzyści jakie mogą płynąć z badania nieznanych światów.
Arcyluminarz elektrokapłanów miał zaś szereg pytań z zakresu niedyspozycji Winter Corax. Ramirez dość krótko odciął się wskazując, że jest to słabość ludzkiego ciała, za co nie można jej winić. Szybko przeszedł do informacji o tym iż sugerował jej stosowne ulepszenia, a jako naczelny okrętowy Magos Biologos wyraził również chęć przeprowadzenia implantacji. Każdorazowo sprowadzał rozmowę do własnej osoby pilnując, żeby najnowsza tajemnica Coraxów nie wypłynęła poza grono wtajemniczonych.
Po skończonej komunikacji z Arcyluminarzem Karrambolem Ramirez opuścił mostek. Jego cielesna powłoka potrzebowała odpoczynku po kilkudziesięciu godzinach aktywności. Musiał w końcu pozbyć się tych jakże ludzkich słabości, tak nie odpowiednich dla sługi Omnisjasza.
Po wymaganej dawce snu Ramirez przed pojawieniem się na mostku wrócił do badania Vindexa.
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.
”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Ostatnio edytowane przez Mi Raaz : 14-04-2020 o 09:27.
Powód: zmiana daty