Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-04-2020, 19:50   #56
PeeWee
 
PeeWee's Avatar
 
Reputacja: 1 PeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputację

Sala konferencyjna
Krzyki, wrzaski i huk wystrzałów wypełnił komisariat przy przy Union Square. Serie z automatów, mieszały się z pojedynczymi salwami. Nie było żadnych wątpliwości, że eksplozja, jaka miała przed chwilą miejsce była nie dziełem przypadku.

XIV komisariat w BayCity stał się areną prawdziwej bitwy.

Kto wie, co by się stało, gdyby nie pomoc Adama? Seria jaką odpalił w kierunku mocarnego ochroniarza, bez żadnych wątpliwości uratowała Leny’ego przed zniszczeniem powłoki.
Śmierć zajrzała mu w oczy. Na szczęście nie była to ta prawdziwa śmierć. Strach i poczucie panicznego lęku było jednak, jak najbardziej prawdziwe.

Bezwładne cielsko mięśniaka, zwaliło się na Leny’ego, przybijając go do ziemi. Krew z przestrzelonej czaszki, spływała na twarz technika. Uczucie to budziło wstręt i prawdziwą odrazę. Metaliczno-ziemista woń rozeszła się po sali. Tak pachniała wojna,. Taki odór niosła ze sobą wojna.


←ထ→
Piwnica
Adam nie patrzył na efekt, jakie wywołała posłana przez niego seria. Leny musiał dalej radzić sobie sam. Uwagę Werner przekierował na uciekającą wdowę.
Kilka błyskawicznych susów i wyćwiczony ślizg po wykafelkowanej podłodze. Przelatując przez korytarz, spust miał wduszony do oporu.
Zabójcze pociski przyszły powietrze z głośnym świstem.

Dźwięk, jak rozbijały one się o ścianę, został zagłuszony przez kolejne serie z broni automatycznej. Adam zauważył tylko jak drzwi prowadzące do prosektorium zatrzaskują się bezgłośnie.
Natychmiast zerwał się na równe nogi i pobiegł w tamtym kierunku. Krwawy ślad znaczył drogę, jaką podążała wdowa. Mimo ranny cwana suka była niezwykle szybka.

Ledwo Werner otworzył drzwi do klatki schodowej, musiał je zaraz zamknąć Zmusił go do tego grad pocisków wystrzelonych przez wdówkę. Agent Eterny odczekał kilka sekund, po czym na nowo uchylił drzwi. Kobieta ruszyła już w kierunku chłodni, gdzie znajdowało się ciało Grimstada.
Z tego, co wiedział Werner nie było stamtąd innego wyjścia.

Bez pośpiechu i z zachowaniem ostrożności Adama szedł w kierunku prosektorium. Do jego uszu dobiegł krzyk technika, który także wobec wdowy okazał się niezwykle formalny.
- Otwieraj lodówę - wrzeszczała wdowa -
- Bez okazania odpowiednich pozwoleń…
- Otwieraj kurwa lodówę.
- Aaaaa - wrzask mężczyzny niósł się echem po ciasnym korytarzu.

Adam doszedł do drzwi prosektorium i zatrzymał się przylegając do ściany. Miał kilka chwil, aby opracować plan działania.


←ထ→
Sala konferencyjna
Leny widział, jak Adam pobiegł za wdową. Zabity ochroniarz ważył chyba ze dwie tony. Schmitt musiał się mocno napocić, aby wygrzebać się spod jego truchła. Gdy mu się to udało zamarł w bezruchu, gdyż usłyszał zbliżające się ku niemu kroki.
- Chłodnia jest w piwnicy - zakomunikował jakiś mężczyzna.
- Zostańcie tutaj - odparł inny - Ja i Igor zejdziemy na dół. Wy pilnujcie wejścia.


←ထ→
Lądowisko
Trujący gaz w mgnieniu oka zasnuł całą powierzchnię dachu XIV komisariatu policji w BayCity. Zamknięty wewnątrz korporacyjnej AV-ki Kenzo czekał i nasłuchiwał.
Kanonada wystrzałów mieszała się z wrzaskami i jękami ludzi. Podobne dźwięki dobiegały także z dolnych pięter budynku. Brak łączności i możliwości obserwacji przestrzeni bardzo doskwierał Krukovowi.
Trudno było podejmować jakiekolwiek decyzje nie widząc, co się dzieje wokół.

Po kilku sekundach strzelanina na dachu ustała. Kenzo usłyszał, czyjeś szybkie kroki i nawoływania.
- Dalej! Jazda na dół!
- Grupa C zabezpiecza odwrót!

Opary psychodelicznego gazu przepływały przed szybami Vectora. Kłębowisko jasno błękitnych chmur praktycznie nie pozwalało na dokonanie jakichkolwiek obserwacji.
Kenzo był bezpieczny, ale uziemiony przynajmniej na najbliższe kilkanaście sekund.
 
__________________
>>> Wstań i walcz z Koronasocjalizmem <<<
Nie wierzę w ani jedno hasło na ich barykadach
Illuminati! You're never take control! You can take my heartbeat, but you can't break my soul!

Ostatnio edytowane przez PeeWee : 05-04-2020 o 22:02.
PeeWee jest offline