Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-04-2020, 20:54   #94
8art
 
8art's Avatar
 
Reputacja: 1 8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację
14 Martius 816.M41, pokład Błysku Cieni

Sala nawigacyjna była klaustrofobicznie małym pomieszczeniem usytuowanym na szczycie wieży dowodzenia fregaty. Obudowana mnóstwem ezoterycznej aparatury, najeżona sterczącymi na zewnątrz kadłuba szpikulcami sensorów tkwiących w otulinach z psychopasywnego materiału, strzeżona była dodatkowo pasami heksagramatycznych inskrypcji wyrytych w ścianach, podłodze i kopule pomieszczenia.

Opleciony dziesiątkami różnokolorowych kabli, Bartholem Nathanius Visscher siedział w przypominającym kokon fotelu, wyposażonym w system podtrzymywania życia i sztucznego odżywiania. Lot poprzez Paszczę miał potrwać co najmniej sześć, siedem dni i w trakcie jego trwania Nawigator nie mógł nawet na chwilę przerwać swego skupienia, nawet na moment pozwolić sobie na dekoncentrację. Mężczyzna siedział w kokonie mrucząc pod nosem słowa powtarzanych w nieskończoność mantr mających utrzymać jego umysł w stanie ciągłego napięcia. Trzecie oko Nawigatora, na co dzień ukryte pod metalową opaską, teraz pozostawało odsłonięte, a bijący z jego wnętrza upiorny zielony blask rzucał chorobliwą poświatę na wnętrze zamkniętego hermetycznie pomieszczenia.

Osamotniony, komunikujący się z instrumentami sterowniczymi mostku za pomocą własnej aparatury, Visscher prowadził fregatę przez rozszalałą kipiel Paszczy przenikając swym nadludzkim zmysłem postrzegania otaczające okręt Morze Dusz. Potężna burza Chaosu szalała na całej długości Przejścia Koronusa, lecz drugiego dnia lotu jeszcze przybrała na sile kondensując się wokół Tempesta w tak silnej emanacji pierwotnej mocy, że światło Astronomicanu wydawało się gasnąć co chwila w umyśle Nawigatora. Barthelom wciąż szeptał kojące zmysły mantry, doskonale zdając sobie sprawę z potęgi sztormu, który objął w swe władanie Paszczę i wiedząc, że najmniejszy błąd popełniony w trakcie tego tranzytu mógł się zakończyć dla Błysku w tragiczny sposób.
 
8art jest offline