Wolfgang uśmiechnął się sam do siebie gdy Czarownica zniknęła w płonącym budynku ciśnięta błyskawicą a fakt, że pozszywane monstrum ugrzęzło dawało otuchę i czas dla nich wszystkich.
Niestety ryk kolejnego potwora odwrócił uwagę maga od dziedzińca. Potwór ruszył na Bernhardta z zajadłością. Techler musiał szybko reagować i postanowił rzucić czar niezdarności na monstrum licząc, że da to chwilę przyjacielowi na działanie.
Wykorzystując to, że zszywaniec był tymczasowo unieszkodliwiony zamierzał także potraktować przeciwnika Berniego kolejną błyskawicą i przygotować się na kolejne niespodzianki.