Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-04-2020, 09:23   #96
Mi Raaz
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Kolejny dzień w Osnowie, Mostek Błysku Cienia

Ramirez po rytuale regeneracji przywdział swoje szaty. Ruszył na mostek zbierając z nusfery dane diagnostyczne przekazywane tam przez Ducha Statku. Wszystko przebiegało dobrze. Nie zaskakiwało to techkapłana. Statek był dobrze chroniony przed emanacją Osnowy. Pojawiła się jedna zmienna. Ludzka. Nowy nawigator. Póki co wszystko jednak szło dobrze.

Ubrany w szatę w kolorze piasków Marsa Ramirez zasiadł na kapitańskim tronie, a jego wyraz twarzy znów stał się nieobecny. Wszyscy wokół pracowali na zwolnionych obrotach. W osnowie mostek tracił na znaczeniu. Piloci nie dzierżyli sterów. Specjaliści od nasłuchu nie nasłuchiwali. Samo obsadzenie mostka ograniczało się jedynie do niezbędnego minimum. Również od kapitana nikt nie oczekiwał spędzania czasu na mostku. Praktycznie wszystkie sygnały wysyłano wprost do kokonu nawigatorskiego. Wielce prawdopodobne, że ludzie zajmujący się kontrolą augerów postradaliby zmysły patrząc w otchłań. A tak augery Błysku Cienia stawały się przedłużeniem receptorów nawigatora. Cały statek w ręku jednej osoby. Zupełnie nowej osoby. Osoby, której nie mieli okazji sprawdzić. Ramirez pierwszy raz mierzył się z konsekwencjami szybko podjętej decyzji. Bilans zysków i strat i tak wydał mu się korzystny. Jeżeli Alecto faktycznie była powiązana z atakiem, to nie mieliby żadnego sposobu na zablokowanie jej sabotażu.

AaaaaAAAAaaaRrraaa

Rozdzierajacy jęk Ducha okrętu uderzył wprost do receptorów Ramireza. Techkapłan wiedział, że stało się coś niedobrego. Jednak jego ciało nie zareagowało. Nie zdążyło. Informacje jakie zalały nusferę były przytłaczające już na milisekundy przed realnie odczuwalnym wstrząsem i zapaleniem czerwonych lamp alarmowych. Przechylił się w swym tronie.

<<Błysku, co się dzieje?>>

Duch nie odpowiedział. Nie był gotów na zadany ból. Nikt na statku nie był gotów.

Ramirez sięgnął po sproszkowane zioła jakie trzymał w rękawie swej szaty. Usypał z nich mały kopczyk.

Jego ruchy były niezwykle opanowane. Biorąc pod uwagę biegających wokół ludzi, wyjącą syrenę, migające czerwone lampy i komunikaty zalewające nusferę wydawał się wręcz wyrwany z innego świata.

Techniczny mechadendryt zbliżył się do porcelanowego naczynia i rozpalając mały płomień zapalił kopczyk. Aromatyczny dym rozniósł się wokół gdy Ramirez zaintonował binarny zaśpiew algorytmu diagnostycznego. Zaraz w łasce Omnisjasza miał dowiedzieć się co zraniło Błysk Cienia oraz jak głębokie rany otrzymał.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline