Jestem wielkim przeciwnikiem przerywania lotów w Osnowie. Zazwyczaj prowadzi to do jeszcze większych komplikacji. A co gorsza to konieczność ponownego ustalania kursu i kolejnego wejścia w skok, co prowadzi do absurdalnych sytuacji, gdy 7 dni lotu po 2 dniach i wyjściu może oznaczać kolejne 30 dni lotu...
Tak czy inaczej dolecimy do Footfall, i tam przeprowadzimy naprawy. Konwencjonalny napęd nie jest nam teraz potrzebny i o ile nie będzie nas czekać bitwa kosmiczna przed samym Footfall to nie widzę żadnego powodu aby awaryjnie hamować.
Jeżeli wraz z uderzeniem pioruna osnowy na pokład dostał się demon... cóż.. i tak wyjdzie w trakcie lotu.
Edit: w Footfall chciałbym pomyśleć o upgradach statku. Między innymi o dodatkowym generatorze. W wolnej chwili podeślę Ci mechanicznie jak to wygląda (tylko przypomnę sobie podręcznik).
__________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej. |