Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-04-2020, 14:58   #400
sunellica
tajniacki blep
 
sunellica's Avatar
 
Reputacja: 1 sunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputację
Przygody wybrańca Grzmota

Tymczasem Grzmot wszedł do jakiegoś bocznego korytarza. Trafił do suchej i ciepłej komory, pełnej jakby grządek. Były zrobione z desek po krasnoludzkich beczkach po Porterze.
- Ktoś przyszedł zjeść jajeczko, co… - Zobaczył grubą i wyrośniętą koboldkę, która groźnie trzymała pałkę z gwoździami.
- Co? - spytał zaskoczony rudobrody, przecierając zmęczone oczy.
Na wszystkie nogi krociowija! Do jakiego on labiryntu wlazł, skoro już drugi raz nie trafił do wyjścia?!
“Może już jestem za stary na takie przygody? Może cierpię na uwiąd starczy?” Pomyślał zrozpaczony wojownik, przyglądając się grzędom z jajami. Od tego widoku zaburczało mu w brzuchu… Nic to… do trzech razy sztuka. Jeśli teraz mu się nie uda, to w tej górze zamieszka! Ale najpierw… wygoni wszystkie koboldy... I smoka.
- Kim jesteś i czemu wyglądasz jak krasnolud! - koboldka zagrodziła mu drogę.
- Z drogi kobito! - obruszył się mistrz sztuki złotniczej, po czym zaraz się przyjrzał z uwagą rozmówczyni.
Chyyyba należała do samicowatych, ale przez te łuski ciężko było określić.
- Jestem krasnoludem to i wyglądam jak krasnolud - burknął przez sumiaste wąsy, nadymając się jak bagienna ropucha. - I nic ci do tego, kim jestem! Właśnie wychodziłem, więc zejdź mi z drogi.
- O nie nie nie, tak łatwo mi… - nagle błysnęło i do nozdrzy krasnoluda dotarł odór nieprzetrawionego alkoholu. Przed Grzmotem stanęła elfka, elfka w stroju czarodziejki. Jej wzrok był mętny niczym wody rzeki umarłych. Odwróciła się zamaszyście w lewo, potem w prawo i znowu w lewo, aż udało jej się stanąć naprzeciw krasnoluda.
- To ty! Wreszcie na ciebie trafiłam. Jesteś wybrańcem, pokonasz Demogorgona!

“O nie…” Pomyślał wojownik, przeczuwając najgorsze. “Znowu jakaś świrnięta baba…”
- Najmocniej panią przepraszam…, ale nie wiem, o co pani chodzi, a poza tym jestem zajęty… tak… zajęty wychodzeniem z sali - po tych jakże grzecznych, acz pośpiesznie wypowiedzianych słowach, rudobrody zabrał się za taktyczny odwrót, czyli wziął nogi za pas.
 
__________________
"Sacre bleu, what is this?
How on earth, could I miss
Such a sweet, little succulent crab"
sunellica jest offline