Biuro Cole
Law był wyraźnie zmieszany osobą, którą spotkali na terenie zakładu. Do tej pory był przekonany, że ten cały Cole był facetem. Okazało się inaczej i wrodzona nieśmiałość odezwała się chwilą konsternacji. - To ty się z nami kontaktowałaś? - upewniał się Japończyk, jakby mógł spodziewać się innej odpowiedzi. - Skany... jasne - powziął wspomniany temat, zerkając przy tym na swoich ludzi. - Nie mamy broni, chyba, że to bramki też wykryją - wskazał na wystający z kieszeni Aiji młotek. Dziewczyna zmarszczyła brwi i oparła dłoń na główce narzędzia. - Może w międzyczasie powiesz nam więcej o magazynie? Czego możemy się tam spodziewać? - dopytywał.
__________________ "Pulvis et umbra sumus" |