Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-04-2020, 08:27   #177
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Walka na dachach się skończyła, a jej wynik był, przynajmniej teoretycznie) pomyślny, jako że dachy pozostały w rękach wojsk imperialnych. Ale straty nie napawały optymizmem i dobitnie świadczyły o braku rozumu wśród tych, to przydzielali zadania poszczególnym oddziałom. Wszak paru łuczników wspartych przez dwóch-trzech tarczowników wystarczyłoby, by walka skończyła się pełnym sukcesem.

- Świetnie się spisaliście - pochwalił tych, co przeżyli starcie. - Teraz na dół... i trzeba dla was znaleźć medyka, żebyście się wykurowali.

Pomachał do Tladina, dając mu znać, że schodzi z dachu, po czym sam ruszył w dół, w ślad za swymi ludźmi.

Z tym złażeniem na dół i medykiem sprawa nie była taka prosta. Trzej ciężko ranni towarzysze Karla mieli spore kłopoty by zejść po schodach na parter. Jęczeli przy tym i wyglądali dość mizernie. Zaś na dole maszerowały kolejne szeregi żołnierzy ale żadnego łapiducha nie było widać. Możliwe, że byli dopiero w taborach a te zwykle ciągnęły na końcu armii. A na tą chwilę większość tej armii była jeszcze po zewnętrznej stronie murów. Przez bramę przechodziły dopiero pierwsze kompanie.

- Na razie siedźcie tu i się nie ruszajcie - powiedział. - Idę do sierżanta, a ty - spojrzał na Thorstena - rozejrzyj się po domu. Znajdź jakieś prześcieradła, czy co się tam nada na bandaże i zadbaj o to, by wszystkim opatrzyć rany.
Zabrał parę strzał, jakie pozostały Oscarowi, a potem wyszedł na ulicę, by dołączyć do tego, co zostało z kompanii Nucci.
Po drodze naładował pistolety.
 
Kerm jest offline