@Mi Raaz, dużo słuszności w Twojej decyzji. W Stacjach Przejścia nawet w normalnych okolicznościach (chociaż nie wiadomo, co właściwie jest normalnością w kipieli Paszczy) może się kryć jakiś oportunista czyhający na sposobność do zaatakowania bezbronnej ofiary, a w celu dokonania pełnej naprawy najpewniej musielibyście całkowicie wytracić prędkość stając się nieruchomą tarczą strzelecką. Teraz owe ryzyko jest jeszcze większe, ponieważ uciekając przed żywiołem najpewniej również inni kosmiczni podróżnicy wyskoczyli akuratnie w materialny wymiar w Stacjach, aby przeczekać sztorm. I nawet jeśli nikt by Was nie zaatakował, po co ktokolwiek ma wiedzieć, że macie techniczne kłopoty.

Ale miej w pamięci, że będący celem Waszej podróży system nie jest pod względem bezpieczeństwa w niczym podobny do Rubyconu. To już nie jest terytorium Imperium, tam każdy musi się troszczyć o siebie. Szczerze odradzałbym naprawy na obrzeżach układu słonecznego, już lepiej będzie przełknąć dumę własną, dowlec się do stacji i naprawić okręt na miejscu.

@Aiko, jeśli masz chwilkę i ochotę, możesz spokojnie napisać scenkę z sanktuarium Chóru, gdzie Bellitta i jej towarzysze cierpią w tej chwili prawdziwe męczarnie. Sztorm jest tak silny, że nawet heksagramy strzegące Chóru nie są w stanie wyciszyć całkowicie echa dzikiego żywiołu i potworne bóle głowy, zawroty, krwotoki z nosów i uszu oraz ataki epilepsji stały się znienacka elementem dnia powszedniego astropatów Coraxów.

I ostatnia wiadomość, świetna dla nas wszystkich! Dzięki pomocy Mi Raaza skontaktowała się ze mną para graczy zdecydowana jak najszybciej przejąć postacie Amelii oraz Tytusa. Oboje zostali już dodani do panelu graczy i znajdują się obecnie na etapie czytania dotychczasowej fabuły.