Techler nie wierzył, że czary nie imają się potwornego ogra, ale zaskoczyła go trzeźwość umysłu Lothara i zachowanie ogra.
Mag jednak nie zamierzał stać bezczynnie i patrzeć jak uwolniony Franek i ogr robią swoje. Gdy potwór z maczugą zamierzał ruszyć po wodę spróbował zdmuchnąć go na kraty i liczył na to, że ciężar dwóch monstrów zarwie kratę.
Jeśli jednak to miało się nie udać, czy wręcz przeciwnie, wrzasnął do kompanów.
- Uciekajmy z tego zamku! On niebawem się rozwali a my i tak tu nic nie zdołamy zrobić.- Mag liczył na trzeźwość umysłu kompanów, ale jeśli podadzą jakiś inny pomysł nie był przeciwny.