Pamiętam, że jednym z wymogów do pierwszego odcinka było to, że postać miała być, że tak to określę, jednoznaczna moralnie. Prościej mówiąc po prostu dobra. Nie trochę dobra, nie jakieś odcienie szarości, tylko do bólu dobra, niczym adoptowane dziecko Kapitana Ameryki i Supermana (i to za ich najlepszych dni, a nie tych najgorszych). Rozumiem, że ta zasada już nie obowiązuje?